Piotr Walczak, Przedsiębiorcze Podlasie: Naukowiec, rysownik, pisarz. Jest jakiś rozdział między pracą a pasją, czy to wzajemne przenikanie?
Tomasz Samojlik: Rzeczywiście, jestem doktorem habilitowanym nauk biologicznych w Instytucie Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży, a jednocześnie zajmuję się pisaniem książek i rysowaniem komiksów, tworzeniem scenariuszy do animacji, ilustrowaniem książek innych autorów.
Oba światy przenikają się i zazębiają – badania naukowe i odkrycia moich koleżanek i kolegów z Instytutu są często inspiracją do fabuł nowych książek, a praca nad nimi jest z kolei odskocznią od trudnej profesji naukowca.
Urodził się pan w Hajnówce. I w pracy naukowej wrócił na te tereny. Puszcza Białowieska ma jeszcze przed panem jakieś tajemnice?
– Nie tylko w pracy naukowej, po studiach wróciłem do Hajnówki i z tym miejscem związałem swoje życie. Nie znaczy to jednak, że ten zakątek świata nie ma przede mną tajemnic. Wręcz przeciwnie: odpowiedź na jedno pytanie przynosi ze sobą kolejna trzy znaki zapytania. Badanie historii Puszczy jest pasjonującym zajęciem, czasami przypominającym pracę detektywa.
Tylko, że ja nie tropię niewiernych małżonków, a staram się odpowiedzieć na pytanie, jak to możliwe, że Puszcza Białowieska istnieje od 12 tysięcy lat, a nam nie udało się jej zniszczyć. Ba, przetrwały w niej fragmenty zbliżone do pierwotnych lasów porastających przed tysiącami lat Europę.
Bada pan historyczny związek człowieka z Puszczą Białowieską. Jak pan ocenia dzisiejszy wpływ na ten kompleks leśny? Wraz z rozwojem uczymy się dbać o przyrodę, czy jednak postęp nie idzie w parze ze świadomością potrzeby ochrony?
– Wydarzenia ostatnich lat dobitnie udowodniły, że uparcie odmawiamy wyciągania nauk z historii i wciąż pakujemy się w te same błędy. Setki lat temu władcy Polski zdolni byli do śmiałych decyzji dotyczących ochrony Puszczy Białowieskiej, na które my dziś nie potrafimy się zdobyć. To dziwne, bo przecież wiemy już tak dużo o funkcjonowaniu przyrody i znaczeniu, jakie mają takie naturalne lasy jak Puszcza…
Ale to dotyczy nie tylko Puszczy – wystarczy spojrzeć, z jakim zapałem ludzkość odsuwa od siebie naukowe dowody na to, że człowiek doprowadził do katastrofalnych zmian klimatycznych, do szóstego wielkiego wymierania gatunków, do takich przekształceń biosfery, które uczynią nasze życie na Ziemi bardzo trudnym…
Jest jakieś szczególnie ulubione miejsce, gdzie wybiera się pan na spacery po Puszczy?
– Miałem to szczęście, że dzięki badaniom naukowym mogłem dotrzeć do takich fragmentów Puszczy, do których zwykły turysta nie ma wstępu. Widziałem najlepiej zachowane fragmenty parku narodowego i rezerwatów przyrody, uczestniczyłem w wykopaliskach na stanowiskach, które od setek lat nie zostały naruszone przez działalność człowieka. Ale szczerze powiedziawszy, wolę spacery po istniejących, oficjalnych trasach turystycznych i ścieżkach do nordic walkingu. Z nich też można zobaczyć cudownie zachowane fragmenty dzikiej przyrody, a zarazem unika się niepokojenia dzikich zwierząt. Warto pamiętać, że w miejscach takich jak Puszcza Białowieska jesteśmy tylko gośćmi, nie gospodarzami. I musimy umieć zachowywać się jak na kulturalnych gości przystało.
Pisze pan książki dla najmłodszych, rysuje komiksy. Króluje w nich przyroda. Jakie wartości edukacyjne chce pan przekazywać dzieciom?
– Bardzo proste: przyrody nie należy się bać, ani jej lekceważyć. Trzeba ją poznawać, bo jak byśmy siebie nie oszukiwali, nadal jesteśmy jej częścią. Musimy zrozumieć, że nasze, ludzkie przetrwanie zależy od stanu świata natury. Mam wielką nadzieję, że moi mali czytelnicy, jak już dorosną i będą decydować o kształcie świata, nie zapomną o tym.
Proszę opowiedzieć, jak w ogóle to się zaczęło z tą twórczością.
– Zależało mi na przekazywaniu moim dzieciom rzetelnej wiedzy naukowej w przystępnej formie. Nie za bardzo chciały słuchać moich prelekcji naukowych, więc wymyśliłem żubra Pompika i opowiadałem im do snu jego przygody, przemycając jednocześnie ciekawostki o żubrach i innych gatunkach, o życiu Puszczy, o mechanizmach świata przyrody…
Zdradzi pan, nad czym pracuje obecnie? Będą kolejne przygody żubra Pompika?
– Oczywiście, lada moment premiera dwóch zeszytów z serii „Żubr Pompik: Wyprawy” (numer 20 i 21).
Dziękuję za rozmowę.
Tomasz Samojlik – biolog i popularyzator przyrody, rysownik, twórca komiksów i książek dla dzieci. Stworzył postacie żubra Pompika i ryjówki Dobrzyka. Ur. w Hajnówce w 1978. Doktorem nauk przyrodniczych. Jak sam określa: „Za dnia jestem naukowcem, pracownikiem Instytutu Biologii Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży, zajmującym się zawodowo badaniem historii przyrodniczej Puszczy Białowieskiej. Po pracy zaś wykorzystuję moje doświadczenie naukowe przy rysowaniu komiksów, pisaniu książek i wymyślaniu najróżniejszych okołoksiążkowych projektów, w których dzielę się moimi przyrodniczymi (i nie tylko) fascynacjami.
Źródło: https://przedsiebiorczepodlasie.pl/tomasz-samojlik-zakochany-w-puszczy-dzieci-zakochane-w-jego-ksiazkach/
Komentarze