Święto ustanowiono w 2011 r. na mocy ustawy Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Datę wybrano nieprzypadkowo. 1 marca 1951 roku w więzieniu mokotowskim w Warszawie wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”. Byli to ostatni ogólnopolscy koordynatorzy walki z sowiecką okupacją.
„Żołnierze wyklęci” byli wojownikami o wolną i niepodległą Polskę, którzy w latach 1944-1947 walczyli z nową władzą komunistyczną w Polsce oraz sowieckimi służbami, które terroryzowały Polaków.
W wyniku zakończenia II wojny światowej i porozumienia aliantów w Jałcie i Poczdamie w 1945 r. Polska miała być częścią sowieckiej strefy wpływów. Nasz kraj stawał się państwem satelickim i wasalem Związku Radzieckiego. Jednocześnie władzę w Polsce zdobyła partia komunistyczna. Było to możliwe dzięki sfałszowaniu wyborów w 1947 r. i stosowaniu masowych represji przez Sowietów. Tylko dzięki silnemu poparciu Moskwy komuniści utrzymali władzę w Polsce.
Wielu Polaków chciało żyć w wolnym kraju po zakończeniu krwawej wojny z nazistowskimi Niemcami. Dzięki silnemu oporowi „żołnierzy wyklętych” oraz przyzwoitej i odważnej postawie kościoła katolickiego komunizm w Polsce i tak był łagodniejszy niż system komunistyczny w innych krajach "bloku wschodniego" jak w NRD, Rumunii, Jugosławii czy w samym ZSRR. Szczególnie było to widać po tzw. odwilży, która nastąpiła po śmierci dyktatora Józefa Stalina.
„Żołnierzy wyklętych” było około 120-180 tysięcy w latach 1944-1947 r. Ostatnim z nich był Józef Franczak, ps. „Lalek”, który zginął w bitwie pod Piaskami w województwie lubelskim w 1963 r., osiemnaście lat po zakończeniu wojny.
W walkach między „żołnierzami wyklętymi”, a komunistami poległo blisko 12 tys. członków PRL-owskich formacji mundurowych (UB, KBW, MO, LWP, ORMO), ponad 1 tys. żołnierzy Armii Czerwonej i funkcjonariuszy NKWD oraz 10 tys. cywilów. Jednocześnie zginęło prawie 9 tys. bojowników o polską wolność, a ponad 79 tys. trafiło do więzień.
Bitwy Żołnierzy Wyklętych
Na terenie Ziemi Łomżyńskiej oraz województwa podlaskiego doszło do wielu starć między podziemiem antykomunistycznym, a Sowietami i rodzimymi komunistami.
18 sierpnia 1945. doszło do bitwy w Miodusach Pokrzywnych w powiecie siemiatyckim. Była to trzecia największa bitwa oddziałów podziemia antykomunistycznego stoczona w całej powojennej Polsce. Zarazem było to największe starcie zbrojne w województwie podlaskim i na Ziemi Łomżyńskiej po II wojnie światowej.
NKWD wprowadzające w Polsce komunistyczne porządki i dokonujące licznych zbrodni poniosło tutaj dotkliwą porażkę. Zginęło 50 polskich komunistów i Sowietów, w tym ich lokalny dowódca. Bitwę wygrał 1 szwadron 5 Brygady Wileńskiej, pod dowództwem por. Zygmunta Błażejewicza „Zygmunta” i oddział ppor. Władysława Łukasiuka „Młota”. Pokonali oni połączone oddziały NKWD, UB i LWP, które pacyfikowały tereny województwa podlaskiego.
Z kolei 16 lutego 1946. stoczono bitwę we wsi Gajrowskie, koło Wydmin. Była to największa bitwa „żołnierzy wyklętych” na Mazurach, ale walczyli w niej żołnierze pochodzący z okolic Łomży, Białegostoku, Zambrowa, Grajewa, jak również Wileńszczyzny. Około 170 żołnierzy 3. Brygady Wileńskiej NZW zostało zaatakowanych przez liczące 1,5 tys. ludzi połączone oddziały NKWD, KBW, UB i LWP. Partyzanci przegrali, ale po bohaterskiej walce.
Natomiast polem bitwy w nocy z 8 na 9 maja 1945 r. stało się Grajewo. 200 żołnierzy Jana Tabortowskiego, "Bruzdy", majora Wojska Polskiego, żołnierza AK i WiN, wkroczyło do miasta i zaatakowało komunistów. Bojownicy Tabortowskiego zajęli gmachy UB, MO i sowieckiej komendantury, bronionej przez kilkudziesięciu Sowietów. Wypuścili z aresztów ok. 100 żołnierzy podziemia. W trakcie szturmu po polskiej stronie poległ zaledwie jeden partyzant. W czasie odwrotu rozbrojono jeszcze posterunek milicji w Szczuczynie i zlikwidowano punkt łączności Armii Czerwonej pod miejscowością Łojki. Kilku bestialskich okrutników z NKWD i UB rozstrzelano na miejscu. Milicjantów, po ich przysiędze, że nie będą w przyszłości represjonowali Polaków, zwolniono.
Dariusz Syrnicki ze Związku Żołnierzy NSZ Okręg Łomża, badacz historii, odznaczony przez prezydenta Polski Andrzeja Dudę w 2016 r. za popularyzację wiedzy o „żołnierzach wyklętych”, przypomniał w rozmowie z tygodnikiem „Narew” również inne, mniejsze starcia zbrojne.
17 maja 1945 roku była bitwa pod Bodakami, gdzie został wytropiony i w trakcie wesela rozbity oddział partyzancki dowodzony przez por. Antoniego Zbigniewa Zaleskiego „Żubra”-„Orłowskiego” z Komendy Powiatu Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Bielsk Podlaski. Poległo wówczas 23. partyzantów, pięciu dostało się do niewoli, a kilkudziesięciu uciekło. Sowieci wykorzystali pociski zapalające, a według niektórych relacji nawet trzy samoloty.
18 września 1945 r. doszło do bitwy pod Wierzbowem koło Śniadowa. 80. młodych mężczyzn z okolic Łomży i Śniadowa najpierw wygrywało bitwę z polskimi komunistami, ale ostatecznie ulegli przeważającym i lepiej uzbrojonym oddziałom.
- O porażce zdecydowało przybycie Sowietów z 61. dywizji stacjonującej w Łomży, którzy użyli karabinów maszynowych. Zginęło 6 lokalnych bohaterów z podziemia antykomunistycznego, a 4 kolejnych skazano na karę śmierci – wyjaśnia Dariusz Syrnicki.
Komentarze