Rocznicę wydania powinniśmy obchodzić z rozmachem. Jest to arcypowieść, którą można zaliczyć do ostatnich wielkich zrywów polskiej myśli i przebłysków trzeźwości w pijanym tańcu narodowym, jaki odbywa się od stuleci. „Lalka” dała nam materiał do namysłu nad istotą narodu i społeczeństwa polskiego.
Na ogół czytano „Lalkę” nieuważnie i pobieżnie, a jej przesłanie lekceważono. „Lalka” nie jest powieścią o miłości nieszczęsnego kupca do pięknej panny, ale pustej i niemądrej. Jest to powieść o aspiracjach i pieniądzach, ale nade wszystko o Polakach. To dzieło wskazuje, jak rozum staje do nierównej walki z polskością. Jest to powieść, w której autor Bolesław Prus, w swej mądrości, poddał sfery arystokratyczne bez najmniejszej litości krytyce. Jest to powieść klasowa, którą na swoich hasłach powinny nieść protestujące młode kobiety.
Powieść utonęła w szkolnym pytaniu – Wokulski romantyk czy pozytywista? Odpowiedzi należy szukać w rozważaniach doktora Szumana. Nieszczęście nasze na tym polega, że nieustannie miotamy się między romantyzmem a pozytywizmem, szaleństwem a tendencyjnością. Biegamy między trumnami Piłsudskiego a Dmowskiego. Roztrząsamy Sienkiewicza z Gombrowiczem. Czytanie „Lalki” i analizowanie tyrady doktora Szumana może uchronić nas od różnych naprawiaczy, którzy nie tylko grasują w szkołach, ale nade wszystko przepoczwarzają naszą codzienność, rzucając populistyczne monstra.
Należy zatem odrzucić wątek miłosny „Lalki”. Frajerskie zakochanie się Wokulskiego oraz naiwność ciamajdy Rzeckiego, jego romantyczne rojenia o polityce. Po stokroć odrzucić postępowanie Starskiego, choć u nas Starskich wciąż zatrzęsienie. Zawsze jakiś fircyk Starski porządnemu Wokulskiemu życie zrujnuje. Baronostwo Krzeszowscy nieodpowiedzialni, w swej głupocie przekonani, że wielkie rzeczy dla kraju robią, gdy majątki przepuszczać potrafią i długi mnożyć, zarazem wierni swej zarozumiałości, jak przystało być prawdziwym Polakiem.
Najmądrzejszą postacią w tym korowodzie głupców, snobów i pozerów, jaki przenika w chocholim tańcu na kartach „Lalki” , jest doktor Szuman. Tak powiada do Polaków: „Nie macie gruntu pod nogami, a chcecie innych brać za łeb. Myślcie wy lepiej o uczciwej równości z innymi, nie o zdobywaniu świata i nie leczcie cudzych wad przed uleczeniem własnych, które mnożą wam nieprzyjaciół”.
W krótkim opisie daję przewagę tematowi polskości nad tematem miłości. Powołuję się na Szumana, aby zamknąć wątek miłości Wokulskiego do Izabeli Łęckiej, który mówi do Wokulskiego: „Kto mając do wyboru ciebie i Starskiego wybrał Starskiego, ten dowiódł, że nie wart nawet Starskiego”.
Pamiętam, jak w szkole po przeczytaniu lektury „Lalka”, zaczęliśmy mówić o „nowej lalce”, a zaraz potem o „nowym przedwiośniu”. Żadne z tych oczekiwań nie spełniło się. W zasadzie dobrze, bo nie chodzi by nowe wersje upodabniać i wracać do starych klasyków.
Zachęcam do ponownego przeczytania powieści „Lalka” Bolesława Prusa, aby znaleźć rzeczy przeoczone bądź zapomniane.
Senior Stanisław Kaseja
Komentarze