W listopadzie nasze myśli i serca kierują się ku tym, których już z nami nie ma. To właśnie wtedy częściej wybieramy się na cmentarz, zapalamy znicze, obdarzamy tych, którzy odeszli modlitwą. Niejednokrotnie myśląc, że za wcześnie. Pojawia się wówczas tęsknota, której nie sposób usunąć z serca. To ona wyraża naszą miłość, która silniejsza jest niż śmierć. Prawdziwa miłość czy przyjań nie przemija i nie gaśnie.
Idę przez cmentarz zamyślona. Z kolorowych liści układam bukiety w pamięci. Pod nogami różnobarwny dywan. I tylko wiatr czasami unosi je, porywa. Swym szumem dotyka moich uszu. W pamięci mojej są bliscy. Dziś smutek, zamyślenie, nostalgia. Ale nie płaczę. Zapalam lampkę, westchnę do Boga. Dopóki jeszcze jestem, chcę cieszyć się każdą chwilą. W pamięci mieć wszystkich, których kochałam, a oni mnie.
To właśnie przy cmentarnym krzyżu uświadamiam sobie, że najważniejsza jest miłość, że tylko ją jesteśmy w stanie zabrać z tego świata.
Alicja Jamiołkowska-Kępczyńska
Komentarze