Nagle pojawiła się szansa! Klinika INI w Hannowerze to dla mnie jedyna nadzieja! Profesor zbadał mnie, przyznał, że to bardzo nietypowy i rzadki rodzaj malforacji. Z takim naczyniakiem na całym świecie dziś żyje zaledwie 45 osób. Operacja będzie bardzo ryzykowna, bo ten potwór umiejscowił się w płacie czołowym. Profesor widzi jednak dla mnie nadzieję i muszę zrobić wszystko, by wykorzystać moją szansę na życie. Innej nie dostałem…
Nie mam wiele czasu. Nikt nie wie, czy bomba wybuchnie za rok, miesiąc, czy za 15 minut. Lekarz powiedział, że to zależy od wielu czynników. Mam się nie stresować, ale jak, skoro budzę się i zasypiam ze świadomością, że to może być ostatni dzień, ostatnia noc? Jeśli upadnę, uderzę się w głowę, to będzie koniec. Trudno tego unikać, bo gdy przychodzi atak padaczki, robi z moim ciałem, co chce, a ja nie jestem w stanie nad tym zapanować. Wykręca mi ręce i nogi, a ból jest taki, jakby ktoś mi łamał kości.
Mój stan zdrowia z każdym dniem się pogarsza, jestem coraz słabszy. Po ostatnim napadzie pojawił się niedowład lewej strony ciała. Jestem leworęczny, to dla mnie dodatkowe utrudnienie…
To ostatnia chwila na operację, która ocali moje życie. Pozwoli dalej być tatą i mężem. Niestety, koszt operacji i pobyty w szpitalu w Hannoverze powala - to prawie 50 tysięcy euro… Bez Waszej pomocy nie jestem w stanie zebrać tak ogromnej sumy. Czas ucieka… Bardzo proszę, z całego serca, pomóżcie mi zdążyć. Pomóżcie mi to przetrwać...
Licytacja przedmiotów, z których dochód zostanie przeznaczony na leczenie Michała odbywa się na specjalnie utworzonej grupie "Pomoc dla Miśka" https://www.facebook.com/groups/317312719203121/permalink/321100188824374/.
Komentarze