Joanna Mierzejewska kierująca recepcją i Konrad Kosakowski zajmujący się marketingiem w hotelu są zgodni: To nie tylko kurtuazja podyktowała wpisy najsłynniejszej łomżynianki, wielkiej gwiazdy estrady i laureata literackiej nagrody Nobla.
Pejzaż z bajki
Dzień, od którego historia najgościnniejszego miejsca w Łomży się zaczyna, to 19 kwietnia 1975 roku. Jak informowała ówczesna prasa, była to sobota, gdy liczne ważne osoby dokonały otwarcia Hotelu "Polonez" przy ul. Rządowej w Łomży. Był w tym gronie m. in. wicewojewoda białostocki Zenon Świtaj, przedstawiciele innych władz oraz reprezentanci turystycznej firmy z Węgier. Od poniedziałku 21 kwietnia hotel zaczął przyjmowanie gości, a trzech pierwszych otrzymało upominki. Jakie? Nie wiadomo.
Nazwy Gromada i Polonez pojawiły się zresztą w Łomży już rok wcześniej, gdy od 1 stycznia 1974 ówczesna Ogólnopolska Spółdzielnia Turystyczna przejęła Hotel Miejski przy ul. Wiejskiej, aby powiększyć bazę noclegową w Łomży i wyszkolić personel przyszłej "perły w koronie" sieci Gromady.
Nie ma zapisków kto zdecydował o lokalizacji obiektu, ale niewątpliwie ta osoba zasługuje na wszelkie honory ze strony Ogólnokrajowej Spółdzielni Turystycznej "Gromada" (tak zmodyfikowany został od 1976 roku skrót OST) . Pomysł postawienia hotelu w miejscu zapewniającym najpiękniejszy widok na Dolinę Narwi był bowiem genialny. W dodatku zapewniający korzyści wszystkim stronom: gościom hotelu - wspaniałe wrażenia estetyczne, przedsiębiorstwu - atrakcyjny symbol, miastu - zapadającą w pamięć "wizytówkę" wśród podróżujących od strony Mazur, Białegostoku Suwalszczyzny czy Litwy.
Komentarze