Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 08:13
Reklama dotacje rpo

Chcemy coś dać, bo stąd wyszliśmy

Adam Kownacki umie zaskakiwać. Przede wszystkim przeciwników na ringu siłą, odpornością i wolą walki. Ale też dobrym sercem dla przyjaciół.
Chcemy coś dać, bo stąd wyszliśmy

- Trzeba tu pomagać dzieciakom jak najwięcej, bo z tego miasta pochodzimy - mówi Łukasz Kownacki. Młodszy brat bokserskiego mistrza z Konarzyc, który w ostatnich latach wyrósł na poważnego kandydata do mistrzowskich pasów w "królewskiej" wadze ciężkiej, przyjechał do Polski z podwójną misją.

Przede wszystkim odwiózł do domu babcię, która spędziła trochę czasu w Nowym Jorku pomagając Justynie i Adamowi, gdy na świat przyszedł ich pierwszy synek Kazimierz.

W drugiej części misji Łukasz Kownacki jest trochę świętym Mikołajem. Wraz z bratem postanowili bowiem obdarować szkołę OHP oraz klub BKS Tiger Łomża specjalnymi koszulkami  z nadrukiem "Babyface" (taki bokserski przydomek ma Adam Kownacki) i białym orłem. Normalnie są do kupienia w internetowym sklepie na stronie akbabyface.com. Dla uczniów OHP i "Tygrysów", podopiecznych Zbigniewa Maleszewskiego, są prezentem.                   

- Adam przyjechać nie mógł, bo mu się Kazik urodził, ale zawsze odwiedzamy Zbyszka jak jesteśmy w Polsce i w Łomży. Chcemy zachęcać dzieciaki, żeby na treningi przychodziły, żeby pchać to do przodu. Mam nadzieję, że rozmiary są dobre i dla wszystkich wystarczy - dodaje brat Adama (- Pierwszy raz zostałem wujkiem - mówi z dumą Łukasz Kownacki)

Miły gość, w dodatku z prezentami, to wielka radość, ale Zbigniew Maleszewski to przede wszystkim szkoleniowiec i wychowawca twardych adeptów sztuki pięściarskiej. Najpierw trening, potem dopiero przymierzanie koszulek - zarządza. Na prośbę mediów robi jednak mały wyjątek i pozwala  aby w koszulki "Babyface" ubrali  się na chwilę medaliści niedawnych akademickich mistrzostw Polski: Dorota Bukowska i Marcin Kapelewski.

- To inicjatywa Adasia. Jestem mu bardzo wdzięczny za to, że zawsze pamięta o nas. Widzimy jak lajkuje i upowszechnia informacje o naszych sukcesach,    bardzo miło wspominamy jego każdą wizytę. Pomyślimy nad jakimś prezentem dla malutkiego Kazimierza i jego rodziców w rewanżu - dodaje Zbigniew Maleszewski.

Łukasz Kownacki ma napięty grafik krótkiego pobytu w Polsce. Nie czeka na koniec treningu. Ale jeszcze przez chwilę rozmawiamy  co słychać u Adama. Nieprawdopodobna walka z Chrisem Arreolą z rekordem liczby ciosów w wadze ciężkiej i niedługo potem narodziny pierwszego dziecka. Wrażeń aż za dużo w jednym czasie. Zatem życie Justyny i Adama oraz ich bliskich koncentruje się wokół Kazika. Ale sport też nie poszedł w kąt.          

- Mały jest super. Urodził się  to miał 4,5 kilograma. Dużo je, szybko rośnie. Wszyscy są zdrowi. Z Adama już te ślady walki zeszły. Odpoczywa, ale    powoli zaczyna się szykować do kolejnych walk. Dziecko to dodatkowy stres ale będzie go to bardziej motywowało i pchało do przodu - mówi Łukasz Kownacki.

A jakie plany bokserskie ma "Babyface"? Jeżeli walka to może pod koniec roku lub styczniu - lutym, ale raczej jeszcze nie mistrzowska. Nad formą pracują trenerzy, o przyszłości myślą menedżerowie. Adam Kownacki to, w ocenie brata Łukasza, "dobra marka". Zapełnia widownię w hali i dużą widownię telewizyjną. Dlatego przyszłość rysuje się ciekawie.

Dla Zbigniewa Maleszewskiego też. Szkoli swoje "Tygrysy", ale zaczyna już wdrażać pomysły jako wiceprezes Polskiego Związku Bokserskiego. A w Łomży szykuje mistrzostwa Polski młodzików (z rocznika 2005).

- Już zapraszam 16 do 21 września: 20 kategorii wagowych, od 38,5 do 105 kilogramów. Cieszymy się, że mamy w naszym mieście kolejną imprezę rangi mistrzowskiej. Na jej organizację potrzeba 30 - 40 tysięcy złotych, ale wiele zostawią tu w hotelach, gastronomii, sklepach uczestnicy i opiekunowie . Władze  Łomży przyznały nam na organizację tej rangi imprezy 2,5 tysiąca złotych. Pozostawię to bez komentarza. W PZB zaczynamy duży program przebadania zawodników, mamy też nowości w kadrze trenerskiej - mówi Zbigniew Maleszewski.  



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama