- Każdy rocznik zapisuje się w historii naszej szkoły. Każdy jest niepowtarzalny w swych odrębnościach charakterów. Za chwilę odbierzecie świadectwa, wasza praca zostanie nagrodzona. Wraz całą Radą Pedagogiczną gratuluję wam i cieszę się waszymi sukcesami. Zawdzięczacie je także waszym rodzicom, których serdecznie witam. Wychodzicie w świat, jesteście mądrzy, macie wiele umiejętności. Dziękuję wam bardzo za wysiłek, który was wzbogacił o wiedzę i umiejętności bardzo poszukiwane na rynku pracy. Kochani, idźcie w świat, budujcie swoją przyszłość i rozsławiajcie imię szkoły, która stała się częścią waszej tożsamości. Pamiętajcie o niej. Pielęgnujcie te wartości, które stąd wynosicie, a nie pogubicie się w świecie, choćby był najbardziej rozległy – mówiła dyrektor Bogumiła Olbryś.
Podkreśliła też, że absolwenci „Wety” osiągają sukcesy nie tylko w specjalnościach zawodowych zdobytych w szkole, ale są wśród nich także wybitni reprezentanci innych dziedzin życia.
-Wszystkiego dobrego, kochani – zakończyła.
Słuchali jej uważnie maturzyści, a także goście szkoły, wśród których znaleźli się m.in. Andrzej Stypułkowski, zastępca prezydenta Łomży, Iwona Łada, przewodnicząca Rady Rodziców, reprezentanci łomżyńskich uczelni Joanna Karpowicz, rektor Uczelni Jańskiego, prorektor Andrzej Borusiewcz z Wyższej Szkoły Agrobiznesu, prorektor Dariusz Perło ze współpracownikami z Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości, przyjaciel szkoły Emilian Kudyba
Głos młodzieży był tym razem głosem Agnieszki Szczęsnej.
Mam nadzieję, że szkoła będzie dumna z takich absolwentów jak my. Jestem zaszczycona, że w imieniu wszystkich klas czwartch mogę powiedzieć: Dziękujemy -powiedziała jedna z najlepszych absolwentek.
„Szanować tradycję, honor i dobre imię szkoły. Przestrzegać zasad demokracji. Aktywnie uczestniczyć w tworzeniu nowej rzeczywistości w naszej Ojczyźnie, Rzeczpospolitej Polskiej. Godnie nosić imię absolwenta” - rotę ślubowania odczytała dyrektor Bogumiła Olbryś. Młodzież potwierdziła słowem:”Ślubuję”.
Ocierane dyskretnie łzy wzruszenia, uśmiechy, uściski, kwiaty. Widać jak bardzo zżyli się członkowie szkolnej społeczności.
- To nie jest pożegnanie. To jest „do widzenia” i „do zobaczenia”. Nie pewno nie pożegnanie. Będziemy się jeszcze spotykali: na maturze, na egzaminach zawodowych, ale najwspanialsze będą te wspólne chwile, gdy przyjdą nas odwiedzić. Czasami najmilsze są te spotkania przypadkowe. Już teraz sobie zadają pytania: co ja będę robić po tej szkole, jak będzie mi jej brakowało? W trakcie nauki bywało oczywiście różnie – mówi Danuta Pędzich, wychowawczyni jednej z maturalnych klas.
Weterynaryjnej, a zatem przyszłych fachowców w bardzo specjalistycznej dziedzinie. Z doświadczeń wychowawczyni starającej się poznawać dalsze losy uczniów, wynika, że wielu kontynuuje zainteresowania na studiach weterynaryjnych czy zootechnicznych, część podejmuje pracę właśnie techników weterynarii. Calkiem spora grupa wykorzystuje wiedzę prowadząc z rodzicami gospodarstwa hodowlane. Specyfika zawodu oznacza także, że rozpraszają się po Polsce.
- Głównie w Polsce północno – wschodniej. Mam uczniów z Ełku, Suwałk, Augustowa, ale spotykam także naszych absolwentów w znacznie odleglejszych regionach. Czasami na wysokich stanowiskach – dodaje Danuta Pędzich.
Jedna z jej wychowanek, nie ukrywa, że zawodowo chciałaby się realizować zgodnie z kierunkiem wykształcenia. Ale wzruszenia trochę jest...
- Coś się musi zaczynać i kończyć. Gdy zaczynaliśmy towarzyszył nam ogromny stres, podobnie jest teraz. Ale czuję się spełniona – mówi Anita Chalecka.
Komentarze