Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 01:10
Reklama

Bombowy alarm w łomżyńskim Ratuszu [FOTO]

Dźwięk syren alarmowych rozległ się nad Starym Rynkiem w Łomży niedługo przed południem w poświąteczny wtorek. Bomba w Ratuszu? Drugi raz w okresie kilku tygodni.

Tak, jak wtedy, infomacja o ładunku wybuchowym nadeszła drogą mailową. Łukasz Czech z Ratusza po szczegóły odsyła do służb prowadzących akcję. Informuje tylo, że nastąpiła ewakuacja wszystkich pracowników Urzędu Miejskiego oraz interesantów, którzy akurat załatwiali sprawy w magistracie.

Nikt nie dyskutuje. Kolejne grupy pojawiają się w drzwiach Ratusza. Jest wśród nich zastępca prezydenta Andrzej Garlicki. Zgodnie z poleceniami mundurowych, wszyscy karnie wędrują na drugą stronę ulicy. Ale niedaleko. Tłumek zbiera się zaraz przy parkingu, kilkadziesiąt metrów od potencjalnego zagrożenia.

Jeden wóz strażacki blokuje wjazd od ulicy Giełczyńskiej, drugi od Rządowej. Strażacy i policjanci grzecznie, ale bardzo stanowczo kierują pojazdy na odchodzące od Rynku uliczki. Błyskawicznie reaguje komunikacja miejska. Autobusy przejeżdżające normalnie przed Ratuszem, tym razem kierowane są na ulicę Woziwodzką i dopiero dalej wracają na normalne trasy. Dowodzący strażakami – tak wskazuje napis na kamizelce – oficer mówi, że kierowanie akcją przejęli już policjanci i to od nich zależy udzielanie informacji.

Ruch w drzwiach Urzędu Miejskiego słabnie. Wszyscy już opuścili budynek. To czas dla policyjnych saperów. Pracują bardzo sprawnie. Jakieś 15 – 20 minut później na chodnik przed Ratuszem wracają przechodnie, ulicą przetaczają się pojazdy. Strażacy odjeżdżają.

Co się właściwie stało? Alarmy bombowe to w tych czasach może nie codzienność, ale jednak zjawisko znane i w Łomży, i w Paryżu. Zdecydowanie zbyt dobrze znane. Zwłaszcza w kontekście tego, co stało się w święta na Sri Lance. Dlatego łomżyńskie służby – po wnikliwej ocenie zagrożenia - zastosowały tym razem w Ratuszu bardziej rygorystyczną procedurę postępowania – włącznie z ewakuacją. A jeżeli sprawcę uda się znaleźć, może spędzić za kratkami nawet do 8 lat.

Na szczęście „trębacz” wygrywający w południe hejnał miasta z ratuszowej wieży nie został ewakuowany. Dźwięk trąbki rozlega się nad Łomżą akurat wtedy, gdy z Ratusza wychodzą ludzie w mundurach, a wracają tam do swoich obowiązków i spraw pracownicy oraz mieszkańcy. Żadnej bomby nie było.

 



Podziel się
Oceń

Komentarze

Jerzy Wnorowski 24.04.2019 09:45
Ratusz się bawi, a ceny za ciepło pikują w górę. Igrzyska trwają. Ludzie kiedy wam spadną ciemne okulary z oczu. Długi miasta rosną wraz z hopsztosami "czarusia" i jego ludzi !!!
Straz 23.04.2019 16:35
To wlasciciel decyduje o ewakuacji a nie strazacy
gość 23.04.2019 15:36
Najpewniej szefostwo poświąteczne pierdy wydalało zbyt głośno i zrobiła się leciutka zadymka.
Reklama