Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 01:51
Reklama

Śmieci bez podwyżki

W wielu instytucjach czy organizacjach, gdzie decyzje zapadają w wyniku głosowania, przy remisie decyduje stanowisko „naczelnego wodza” (przewodniczącego, prezesa). W zawodowym boksie przy remisowym werdykcie zawodnik broniący tytułu zachowuje go i ewentualnie daje rywalowi prawo rewanżu. W Łomży zdarzył się remis, który oznaczać może, że najbardziej poobijani będą ci, którzy w ogóle nie brali udziału w walce, a w dodatku mają za nią zapłacić.

Autor: ZGO Łomża

Po raz drugi Rada Miejska Łomży podjęła temat tzw. podatku śmieciowego, czyli opłat, jakie wnoszą mieszkańcy miasta za to, że usuwane są spod domów i z miasta odpady powstające w ich mieszkaniach. Na sesji w lutym uchwała została odrzuona głosami 12:11. Tym razem było równie dużo emocji, a wynik jeszcze bardziej dramatyczny – 11:11. A ponieważ nie ma zasady „decydującego głosu”, przewodniczący Rady Miejskiej Jan Olszewski musiał ogłosić, że uchwała nie została przyjęta.

W lutym projekt uchwały, który miał od kwietnia wprowadzić nowe stawki, przewidywał ich wzrost o około 20 proc. Propozycja, która trafiła na sesję w kwietniu (ale ze startem od czerwca) była już o kilka procent wyższa, ponieważ – jak odkreślił zastępca prezydenta Andrzej Garlicki – każdy miesiąc ze starymi stawkami powiększa „dziurę w systemie śmieciowym”. Nowe opłaty miały wynosić dla gospodarstw domowych deklarujących segregowanie odpadów: jednoosobowych – 19 zamiast 15 zł w blokach i 29 zamiast 24 w domach jednorodzinnych; wieloosobowych – 30 zamiast 24 w blokach i 48 zamiast 39 w domach jednorodzinnych. Przeciwnicy segregowania odpadów musieliby się pogodzić ze znacznie bardziej drastycznymi kosztami 60 zł w blokach i 100 zł w domach jednorodzinnych.

Władze miasta na obu sesjach używały podobnych argumentów. Koszty zagospodarowania odpadów muszą być pokrywane z opłat mieszkańców, a nie z jakichś innych źródeł budżetowych. Ceny w tej dziedzinie jednak znacznie wzrosły od poprzednich regulacji. Przede wszystkim od marca jest drożej o 40% w spółce ZGO, która prowadzi wysypisko odpadów w Czartorii. Ta podwyżka to z kolei konsekwencja tego m.in., że więcej za swoje usługi oczekują firmy zbierające i wywożące śmieci z miasta, więcej trzeba płacić za spalanie części odpadów w Białymstoku, wzrosły także koszty z powodu podniesienia płacy minimalnej, wzrostu cen energii czy paliw.

Oponenci w gronie radnych wskazywali przede wszystkim, że ZGO ma jedne z najwyższych stawek spośród wszystkich Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych w województwie. Krytykowali wydawanie przez spółkę znaczących kwot na działania promocyjne i marketingowe (m. in. dofinansowanie gal sportowych). Głównym jednak argumentem była „niesprawiedliwość”... Mieszkańcy osiedli jednorodzinnych mają wyższe stawki opłat za usuwanie odpadów niż lokatorzy domów wielorodzinnych. Mimo to jednak główny ciężar finansowania systemu ponoszą „blokowiska”. Ich mieszkańcy zapłaciliby przez trzy lata około 2 miliony złotych ponad swoje koszty.

Nie chcą się z tym pogodzić niektórzy radni. A że zebrało się ich aż 11, projekt uchwały nie przeszedł. Ale problem wróci i uderzy mieszkańców Łomży z jeszcze większym impetem.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama