Mistrz
Kilka chwil wcześniej sportowiec klubu Black Horse MMA Łomża wchodził skupiony do oktagonu, aby walczyć jako pierwszy mistrz Armia Fight Night w obronie tytułu. Czekał już tam na niego Sylwester Miller, niesłychanie groźny i twardy żołnierz z dobrą kartą zawodowych walk MMA.
Walka wieczoru zaczęła się niezwykle dynamicznie. Sylwester Miller ruszył od razu do ataku, zepchnął Patryka Surdyna do siatki i starał się sprowadzić rywala do parteru. Łomżyński strażak utrzymał jednak stójkę i skontrował całą serią łokci na głowę. Sędzia błyskawicznie znurkował między wojowników i przerwał walkę. Patryk Surdyn wygrał przez techniczny nokaut. Sylwester Miller obraził się, zszedł z ringu i nie wrócił nawet na oficjalne ogłaszanie rezultatu.
Zwycięski mistrz nie został jednak w centrum uwagi sam. Zaprosił do oktagonu wzruszoną Martynę, padł na kolana i poprosił ją o rękę. Widzowie odpowiedzi nie słyszeli, ale prowadzący galę Łukasz Jurkowski dopytał: Co odpowiedziałaś? Tak - powiedziała do mikrofonu dama, dla której zdobył chwałę i szablę, a stracił głowę Patryk Surdyn.
Walczący żołnierze
Armia Fight Night to jedna z młodszych w Polsce organizacji zajmujących się mieszanymi sztukami walki. Powstała w 2016 roku. "Jesteśmy żołnierzami" - piszą o sobie jej twórcy. I deklarują, że chcą pokazywać młodych, odważnych żołnierzy Wojska Polskiego, którzy samodoskonalą się w dziedzinie sportów walki. Wśród zawodników związanych z AFN są nie tylko wojskowi, ale mundurowa grupa rośnie dzięki energicznemu wsparciu dowództwa sił zbrojnych.
W ubiegłym roku Filip Bątkowski i jego współpracownicy z AFN trafili do Łomży. Uzyskali wsparcie władz miasta, a dzięki życzliwości generała Jarosława Gromadzińskiego, dowódcy powstającej 18 dywizji piechoty, zadecydowali, że Łomża ma dobry klimat dla sportów walki i dobrych sportowców. Dlatego z pięciu dotychczasowych gali, aż dwie gościła Hala Olimpijczyków Polskich przy SP 9. Wiele podziękowań usłyszał w związku z tym za wspieranie sportu prezydent Mariusz Chrzanowski.
Komentarze