Znany i utytułowany pięściarz jest w grupie KnockOut Promotions, która organizuje galę w Łomży. Przy stole w łomżyńskim Ratuszu usiadł obok niego także inny bokser Fiodor Czerkaszyn oraz przedstawiciel KnockOut Daniel Bartłomowicz. Gospodarzy na spotkaniu z mediami reprezentowali prezydent Mariusz Chrzanowski i Dariusz Wojtkowski, promotor pięściarstwa i działacz Łomżyńskiej Rady Sportu.
"Diablo" przyznał się do chwilowych kłopotów z kolanem, ale udowodnił bez wątpliwości, że z głową - a tę część ciała boksera uważa za najważniejszą - nie ma problemów żadnych. Wyluzowany, ze swadą i humorem opowiadał o swoich przygotowaniach i samopoczuciu przed walką.
- Dziękuję za możliwość pokazania się nowej publiczności, choć Łomża jest mi bliska, bo mam stąd przyjaciół rozsianych po świecie. Wiem, że macie swojego fightera. Adaś Kownacki ostatnio idzie jak burza do przodu - boksuje, nokautuje. Jest nieustępliwy. Życzę mu tytułu mistrza świata, którego nie udało się zdobyć Andrzejowi Gołocie czy Tomkowi Adamkowi. Jeśli chodzi o mnie, to jest to kolejny szczebel do walki o mistrzostwo świata. Jestem w dwóch rankingach w pierwszej 15, a to już oznacza, że jest taka możliwość, może za miesiąc, a może za rok. Kamil Szeremeta ma też taką możliwość. Na razie jednak trzeba się skoncentrować na jednym, żeby udało się drugie. Trzeba się pokazać, trzeba wygrać, nieważne jaki jest przeciwnik. Na pewno jest groźny i ma zamiar zbić "starego Włodarczyka". Dlatego szlifuję lewe proste, żeby zrobić spustoszenie i żeby przeciwnik nie wchodził mi tak odważnie. Mam nadzieję, że skończę przed czasem. Może nie w drugiej rundzie, ale tak w połowie walki, aby ludzie nacieszyli się kunsztem tej dyscypliny sportu. Ja zrobię wszystko, żeby się podobało - mówił Krzysztof Włodarczyk.
Głos zabrał jeszcze raz, aby najzupełniej serio, poinformować, że dopóki będzie na ringu (- Rok, może dwa, a może cztery - zapowiedział), będzie wspomagał niewidomą żonę Agnieszkę zmarłego niedawno trenera Andrzeja Gmitruka i jego najbliższych.
- Właśnie dlatego jesteśmy dumni mogąc takich ludzi gościć w naszym mieście. Sport ma dzięki nim ludzki wymiar - stwierdził Dariusz Wojtkowski.
W pojedynku na żarty błysnął także Fiodor Czerkaszyn, którego w Łomży czeka walka z JJ McDonagh'iem z Irlandii.
- Czyli twardym zawodnikiem, bo chłopaki z Irlandii zawsze są twardzi. I dużo gadają. Mój rywal już mówi, że mnie znokautuje, a zatem będzie ciekawe widowisko - zapowiedział uczestnik drugiej z najważniejszych walk wieczoru.
O sportowych szczegółach łomżyńskiej gali poinformował Daniel Bartłomowicz z KnockOut Promotions, dziękując przy tym za "genialną" współpracę z władzami miasta i mieszkańcami.
- Widzowie otrzymają 7 walk zawodowych i 2 w formule boksu olimpijskiego. Transmisja w TVP Sport będzie już od 20.20. I niespodzianka, nie jedna, ale dwie walki wieczoru - Fiodora Czerkaszyna i Krzysztofa Włodarczyka - będą w TVP1. Marzec będzie bardzo pracowity dla naszej grupy. Już w sobotę, 10 marca, Kamil Szeremeta walczy we Francji w obronie tytułu mistrza Europy EBU. Bronił go także w Łomży z Rubenem Diazem na poprzedniej gali. Tydzień później w Filadelfii trudną walkę stoczy Maciej Sulęcki. A tydzień później przenosimy się do Łomży - poinformował Daniel Bartłomowicz.
Dla prezydenta Mariusza Chrzanowskiego wydarzenie ma w decydującej mierze znaczenie dla promocji miasta. Mówił przede wszystkim o dużym zainteresowaniu mediów, telewizyjnych zapowiedziach gali, prowadzonych przez kilka miesięcy poszukiwaniach cenionych i rozpoznawalnych nazwisk uczestników.
- Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka nie trzeba nikomu przedstawiać. Ludzie w Łomży kochają sport - powiedział.
Dariusz Wojtkowski poinformował o tworzeniu w Łomży nowego klubu pięściarskiego pod patronatem KnockOut Promotions. A na koniec konferencji, na prośbę prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, Krzysztof Włodarczyk i Fiodor Czerkaszyn podpisali koszulki, które będą trafiały na aukcje związane z charytatywnymi przedsięwzięciami w mieście.
Komentarze