Podczas spotkania informacyjnego o nowym wydarzeniu Jarosław Antoniuk zaczął jednak od czegoś innego.
- Na początek mam dobrą nowinę, która dotyczy - oczywiście - pieniędzy. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało nam dofinansowanie na wszystkie trzy przedsięwzięcia, na jakie składaliśmy wnioski: 156 tysięcy złotych na Festiwal "Walizka", 60 tysięcy na projekt Pasja - Zbliżenia realizowany głównie w Sanktuariach Maryjnych oraz 76 tysięcy na edukację estetyczną dzieci i młodzieży "Poznajemy teatr". Jestem dumny i bardzo się cieszę, bo konkurencja jest tam ogromna, wniosków są setki, a każdy nasz program plasuje się w ścisłej czołówce - powiedział.
Dodatkowe fundusze pozwolą łomżyńskiej scenie spokojniej przygotowywać swoje projekty, ale istotą jej działalności jest po prostu "Teatr".
Dlaczego akurat Korczak, dlaczego Król Maciuś Pierwszy?
- Powodów jest kilka. Jest w tej chwili chyba czas na Janusza Korczaka. Kilka teatrów lalkowych sięgnęło po jego twórczość po latach, kiedy nie był wystawiany. Główny powód jest jednak taki, że ja lubię teksty niebanalne, które coś wnoszą w rozwój teatru i naszych widzów. To nie jest baśń, bardziej przypowieść filozoficzna. Napisana w 1923 roku, ale bardzo aktualna. Dziecko zagubione w świecie - zautomatyzowanym zmechanizowanym, wykończone szkołą, pędem życia. Taki jest ten nasz Król Maciuś Pierwszy - mówił Jarosław Antoniuk.
Przedstawił też głównych twórców spektaklu.
- Bardzo sobie cenię współpracę z młodymi ludźmi. Uważam, że instytucje powinny dawać im szansę na promocję, bo gdzie indziej mieliby to robić. Ta młodość jest także potrzebna nam w tym teatrze. Jako człowiek doświadczony bardzo wiele uczę się od młodych osób, korzystam nie tylko z ich energii, ale także wiedzy i innego patrzenia na teatr - dodał dyrektor TLiA.
Siedzieli obok niego na spotkaniu Michał Kucharski, czyli tytułowy Król, reżyser Mateusz Szemiel i scenograf Anna Adasiak, a dyrektor Jarosław Antoniuk podkreślił także role kompozytora muzyki Przemysława Michalaka oraz autorki animacji wideo Anny Szalwy w stworzeniu spektaklu, w którym wielką rolę odgrywają maski. Jak podkreślił Jarosław Antoniuk, to rzadko wykorzystywana technika, bardzo wymagająca dla aktorów i atrakcyjna dla widzów.
- Chcę podziękować za możliwość współpracy i rozwijania naszych pomysłów i pasji. Dziecko żyje w doświadczeniach dorosłych. Dorośli codziennie zakładają maski, dzieci tego nie robią. Wykorzystujemy maski pełne, zakrywające całą głowę, tradycyjne - twarz, możliwe do zdjęcia i maski częściowe. Cały spektakl opowiada o władzy, wolności i dorastaniu. Wiele w nim wynik a ze znanej maksymy: Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się twoja wolność - mówił reżyser Mateusz Szemiel.
Młody aktor Michał Kucharski wystąpił już w Łomży w spektaklu "Proces". Teraz kreuje postać Króla Maciusia.
- W każdym z nas jest dziecko. Moje zadanie to stanie się tym dzieckiem, aby nasi widzowie mogli się z nim utożsamiać. Ale potem trzeba w tym dziecku znaleźć także dorosłość - powiedział o swojej roli.
Maski, zabawki, szmaciane lalki i szachy. To główne motywy scenograficzne spektaklu przygotowane przez Annę Adasiak.
- Szachy i klocki, czyli geometria organizuje nie tylko scenografię, ale także ruch sceniczny naszego spektaklu - powiedziała.
Na "Król Maciusia Pierwszego" Teatr Lalki i Aktora i twórcy spektaklu zapraszają dzieci nieco starsze (9 - 10 lat) wraz z dorosłymi.
-- To nie jest spektakl tylko dla dzieci, a raczej familijny, dla rodzin, które będą mogły potem porozmawiać w domach o tym, co się zdarzyło - tłumaczył Mateusz Szemiel.
W marcu spektakl "Król Maciuś Pierwszy' będzie na łomżyńskiej scenie prezentowany niemal codziennie. kwiecień to czas Wielkanocy i "Pasji" prezentowanej poza teatrem. A "Król..." wróci do repertuaru TLiA od maja.
Komentarze