Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 09:57
Reklama

Rada Miejska Łomży. Koalicja zazgrzytała, ale potoczyła się do przodu

Samorząd Łomży przypomina trochę kolejkę górską. U progu poprzedniej kadencji całe trzyosobowe prezydium Rady Miejskiej utworzyły panie (Bernadeta Krynicka, Alicja Konopka i Bogumiła Olbryś). Teraz nie będzie chyba żadnej. Padł wówczas także postulat powołania dla oszczędności tylko jednej komisji Rady – Rewizyjnej, bo jest obowiązkowa – teraz jest ich aż 9.

Ale przynajmniej Rada Miejska kadencji 2018 – 2023 ruszyła z miejsce, chociaż sporym kosztem.

Problemem od pierwszych dni po wyborach okazał się brak zdecydowanej większości. Na 23 mandaty w samorządzie, 8 przypadło kandydatom z listy Prawa i Sprawiedliwości, 6 – KW Mariusza Chrzanowskiego (wygrał wybory prezydenckie, a zatem na jego miejsce wszedł do Rady Witold Chludziński), po 4 – Koalicji Obywatelskiej (choć w tym przypadku wyłącznie działaczom Platformy Obywatelskiej) oraz lokalnego ugrupowania Przyjazna Łomża. Jednego radnego mają też Bezpartyjni Samorządowcy (Zbiegniew Prosiński). Jeszcze przed ostatnią sesją z Przyjaznej Łomży do grupy „prezydenckiej” przeniósł się Andrzej Wojtkowski. W każdym razie bez zbudowania porozumień czy koalicji żadna grupa nie miała szans zdobyć większości.

I – nie licząc dokonanego z trudem wyboru Jana Olszewskiego (PiS) na przewodniczącego – to był mechanizm patowej sytuacji w Radzie Miejskiej. Nie udawało się dwukrotnie wybrać wiceprzewodniczących, ustalić liczby i składu komisji. Kilka dni przed sesją wyznaczoną na 5 grudnia udało się znaleźć porozumienie. Działające nie bez zgrzytów - jak się okazało.

Przedstawiciele wszystkich sił uzgodnili, że metodą będzie stworzenie jak największej puli „miejsc funkcyjnych” w samorządzie, aby zaspokoić prestiżowe (a pewnie i finansowe) oczekiwania. Ma być zatem trzech, a nie dwóch zastępców przewodniczącego oraz 9 komisji z przewodniczącymi wiceprzewodniczącymi. Efekt – tylko jeden radny nie miałby żadnej funkcji i musiałby poprzestać na podstawowej diecie samorządowca.

-Mieszkańcy i ich dobro – tłumaczył ideę zmian przedwodniczący Jan Olszewski. - Musimy poukładać Radęi wreszcie ruszyć z miejsca do pracy – dodawał Dariusz Domasiewicz (PŁ).

Mimo zakulisowych uzgodnień – że każdy z czterech klubów będzie miał wiceprzewodniczącego i odpowiednio zostaną też podzielone funkcje w komisjach - projekt wzbudził dyskusje. Wiesław Grzymała (PiS), poprzedni przewodniczący Rady i Zbigniew Prosiński kwestionowali sens powoływania trzech wiceprzewodniczących.

- Do pracy potrzebny jest jeden, dla dobrego samopoczucia – drugi, trzeci – nie wiem co miałby robić, ani nawet gdzie siedzieć – żartował Wiesław Grzymała.

Obaj też domagali się szerszego uzasadnienia zmian.

- Takie są ustalenia klubów radnych, a swoje zdanie można wyrazić w głosowaniu – zakończyl debatę Jan Olszewski.

„Wielka koalicja” zadziałała z początku tylko częściowo. Dariusz Domasiewicz został bez problemów wiceprzewodniczącym Rady Miejskiej, ale Alicja Konopka (komitet „prezydencki) zdobyła tylko 10, a nie 12 wymaganych głosów. Kolejnym zgłoszonym reprezentantem tego ugrupowania został Andrzej Grzymała i także bez problemów uzyskał poparcie.

W ten sposób ukształtowało się trzyosobowe szefostwo Rady Miejskiej: przewodniczący – Jan Olszewski, zastępcy – Dariusz Domasiewicz i Andrzej Grzymała. Trzeci dołączy za dwa tygodnie i będzie to prawdopodobnie Maciej Borysewicz (Koalicja Obywatelska).

Gładko przebiegło także ustalanie władz i składów komisji. Rewizyjną pokieruje Wiesław Grzymała.

 



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama