Przez problemy techniczne pierwsza sesja musiała się opóźnić, jednak nie były to jedyne komplikacje tego dnia, ponieważ finalnie obrady musiały zostać przerwane do poniedziałku. Po złożeniu ślubowania przez wszystkich dwudziestu trzech nowych radnych, swoje ślubowanie złożył również wybrany na kolejną kadencję prezydent Mariusz Chrzanowski.
Dzisiaj jest szczególny dzień- spotykamy się w tym miejscu, wspólnie jako samorządowcy. Niektórzy z nas są w tej roli po raz kolejny, co odczytać możemy jako pozytywny oddźwięk naszej pracy — mówił Mariusz Chrzanowski.
Prezydent w swoim przemówieniu podkreślił, że rolą wszystkich wybranych jest dbanie o miasto i mieszkańców, współpracy ponad podziałami. Dodając, że powołaniem pracy w samorządzie jest słuchanie głosu ludzi — którzy żyją w Łomży, tu się wychowują, tu pracują i tu chcą godnie żyć.
Nie dzielmy społeczeństwa. Nie dzielmy ludzi. Nie dzielmy Łomży, ale szanujmy siebie nawzajem i swoje poglądy, nawet jeśli byłby zasadniczo różne. Mogę Państwu obiecać, że losy Łomży leżą mi na sercu tak samo, jak każdemu z Was — mówił prezydent w swoim przemówieniu.
Po wręczeniu kwiatów oraz gratulacjach dla zwycięzcy wyborów, radni przeszli do kolejnego punktu, czyli wyboru przewodniczącego Rady Miejskiej. Udało się tego dokonać już w pierwszym głosowaniu. O funkcję rywalizowali Jan Olszewski z PiS oraz Maciej Borysewicz z PO. Na Olszewskiego radni oddali 12 głosów, a na Borysewicza 10 głosów. Jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Będę przewodniczącym, który będzie dokładał naprawdę wielu sił, żeby rada pracowała efektywnie, w miarę szybko, bez zbędnych niepotrzebnych dyskusji. To jest sprawą najważniejszą. Chcę powiedzieć, że nie jest rolą rady - i proszę nas tak nie traktować - że my będziemy jakby przeciwnikami prezydenta. Tylko będziemy krytycznie podchodzić do pewnych rzeczy, by wypracowywać to, co jest dla Łomży dobre, a jeżeli dla Łomży to i dla mieszkańców. Takim przesłaniem będę się kierował — powiedział po wyborze Jan Olszewski.
Marianna Jóskowiak z PiS i Dariusz Domasiewicz z Przyjaznej Łomży zostali głoszeni na wiceprzewodniczących samorządu. Tu jednak "mechanizm" działający jeszcze w przypadku przewodniczącego się zaciął i żadne z nich nie uzyskało wymaganej liczby głosów. Kandydaci otrzymali ich po 11 przy 3 głosach nieważnych, 3 radnych wstrzymujących się. Tym samym zabrakło im poparcia większości.
Sesja na wniosek radnej Hanki Gałązki w wyniku głosowania została przerwana do poniedziałku do godziny 10:00.
Komentarze