Jedna z najlepszych walk o mistrzostwo świata w ostatnich latach - orzekł Leszek Dudek, komentator bokserski, gość Maciej Kurzajewskiego oraz znani bokserzy, którzy się tam pojawili. Była na ringu w Londynie świetna sztuka pięściarska, była odwaga starszego pretendenta, była krew na twarzach obu wojowników. Na punkty po sześciu rundach prowadził - jak się okazało - Rosjanin. Joshua to jednak ogromna klasa. W siódmej rundzie przypuścił atak, którego Powietkin nie przetrwał.
Wcześniej w Łomży
Zanim doszło do największych emocji, także tych w Londynie, w Łomży na ringu też się sporo działo.
Pierwsza walka: Maksim Hardzeika - Siarhiej Krapshyla.
Obowiązek rozgrzania widowni przypadł w udziale dwóm Białorusinom. Maksim Hardzeika, reprezentuje grupę KnockOut Promotion Andrzeja Wasilewskiego, czyli głównego organizatora łomżyńskiej gali. Ma już 29 lat, ale dopiero w Łomży stoczył dopiero piątą walkę na zawodowym ringu. Na razie wszystkie zwycięskie. Jego rywal to też Białorusin, ze znacznie bogatszym doświadczeniem... dostawania batów. Z ponad 25 walk, nie przegrał zaledwie 4 razy. Tym razem też wytrzymał dwie rundy i kawałek trzeciej oczekując wyraźnie na przerwanie walki przez sędziego. Tak też się stało i Maksim Hardzeika dopisał sobie piąta wygraną, przez tzw. techniczny nokaut (gdy sędzia kończy pojedynek przed czasem z powodu zbyt wielkiej przewagi jednego z zawodników).
Druga walka: Przemysław Zyśk - Pavel Hryshkavets.
Trzeci Białorusin tego wieczoru na łomżyńskim ringu, Pavel Hryshkavets (do tego wieczora 9 zawodowych walk, tylko 3 wygrane) był przeciwnikiem prawie miejscowego boksera. Przemysław Zyśk (7 wygranych, bez porażki) mieszka bowiem w Ostrołęce, gdzie trenuje, ale także pracuje... jako monter telewizji kablowej, co jest niezwykłym zjawiskiem wśród zawodowych pięściarzy. Ważne, że przyciągnął na galę sporą grupę swoich fanów z pobliskiej Ostrołęki i walka odbywała się przy głośnym dopingu widzów. Przemysław Zyśk (KnockOut Promotion) wyraźnie dominował, ale Białorusin wykazał się niezwykłą odpornością na ciosy i przetrwał cały zakontraktowany dystans 8 rund. Nawet czasami się rewanżował niebezpiecznymi ciosami. Ostrołęczanin nawet się nieco zmęczył okładaniem rywala i pod koniec zwolnił tempo. Wygrał swoją ósmą walkę jednogłośnie na punkty.
- Dziękuję bardzo za doping. W życiu takiego nie miałem. Przeciwnik miał bardzo twardą głowę i nie padł, chociaż bardzo chciałem - powiedział Przemysław Zyśk po walce.
Trzecia walka: Michał Syrowatka - Artiom Ajwazidi
Kolejny "sąsiad" na łomżyńskiej gali. Michał Syrowatka z Ełku zmierzył się z Ukraińcem Artiomem Ajwazidi. Twarda walka przez pełne 6 rund i zwycięstwo na punkty - 20 w karierze - Michała Syrowatki.
Czwarta walka: Paweł Stępień - Yevgeni Makhteienko
Paweł Stępień to w ocenie znanego trenera Andrzeja Gmitruka (był razem z Sebastianem Szczęsnym komentatorem gali dla Telewizji Polskiej) jeden z "najjaśniejszych punktów polskiego pięściarstwa, nie tylko w kategorii półciężkiej). Powinien być także bliski kibicom z Łomży, bo jest podopiecznym Radosława Charubina, czyli połową braterskiego duetu właścicieli Kina Millenium. Druga połowa to Karol Charubin). Obaj bracia, znakomici znawcy boksu zgodni są, że Paweł Stępień, spokojnie i dobrze prowadzony po szczeblach kariery, będzie gwiazdą tej dyscypliny sportu nie tylko na krajowa miarę.
Komentarze