Osadził je w Polakach Stefan Żeromski w swoje powieści „Przedwiośnie”. Pisarz niełatwy. Twórca dzieł, których „nie łyka się” jednym tchem. Ale nie mogło być innego wyboru książki na Narodowe Czytanie 2018 niż „Przedwiośnie”, które rysuje obraz Polski wytęsknionej i Polski realnie podnoszącej się w 1918 i kolejnych latach z resztek zimy, która trwała ponad 120 lat.
„W trwającym roku stulecia odzyskania niepodległości pragnę zaprosić Polaków do Narodowego Czytania właśnie Przedwiośnia. Jestem przekonany, że wspólna lektura tej pięknej i mądrej książki pomoże nam jeszcze bardziej przybliżyć się do doświadczeń sprzed wieku. Bardzo zależy mi na tym, aby tegoroczna akcja, oprócz jej stałego, głównego celu, którym jest promocja czytelnictwa, była też formą uczczenia jubileuszu. A zarazem chcę, aby przesłanie Żeromskiego wzbogaciło program obchodów i wydarzeń o niezwykle istotny i potrzebny element krytycznej refleksji nad dziejami ojczystymi. Zachęcam jednocześnie do czytania Antologii Niepodległości, przygotowanej z myślą o tym jubileuszowym roku. Prezentuje ona powstałe na przestrzeni wielu wieków utwory, zaliczane do kanonu polskiej literatury patriotycznej. Ufam, że wraz z Narodowym Czytaniem stanie się inspiracją do podejmowania wciąż na nowo debaty o sprawach Ojczyzny, o dawnej i o przyszłej Rzeczypospolitej” – napisał w specjalnym liście prezydent Andrzej Duda.
A zatem w Łomży, tradycyjnie przed siedzibę Miejskiej Bibliotek Publicznej przy ul. Długiej, zgromadzili się uczestnicy Narodowego Czytania. Dyrektor MBP Krystyna Sobocińska przypomniała ideę projektu oraz niektóre z dzieł literatury, które były w poprzednich latach czytane (m. in. Trylogia, Pan Tadeusz, Lalka, Wesele, Quo Vadis).
Ramię przy ramieniu usiedli z tej okazji z książkami w rękach m.in. poseł Lech Antoni Kołakowski, prezydent Mariusz Chrzanowski, Agnieszka Barbara Muzyk, dziennikarze, nauczyciele i uczniowie, artyści...
I uniosły się nad łomżyńską Starówką słowa Stefana Żeromskiego: „Otóż — ojciec nosił nazwisko Baryka, imię Seweryn, które na rozłogach rosyjskich zbytnio nie raziło. „Siewierian Grigoriewicz Baryka” — uchodziło wtedy, prześlizgiwało się niepostrzeżenie. Matka była niewidoczna, samoswoja, najzwyczajniejsza Jadwiga Dąbrowska, rodem z Siedlec”.
Komentarze