Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 18:39
Reklama

Kupiski. Na razie nie wpuścili koparek, a teraz wybierają się do wojewody

Nikt z nas nie ma nic przeciwko przebudowie tej drogi, ale nie w taki sposób – mówi Mieczysław Kuzia. Jest przewodniczącym Rady Gminy Łomża, ale w tej sprawie swej funkcji nie podkreśla. Jest znanym przedsiębiorcą w rodzinnej firmie branży mięsnej (i nie tylko), a głównie właścicielem posesji w Kupiskach i sąsiadem wielu innych osób, które mają ten sam problem.
Kupiski. Na razie nie wpuścili koparek, a teraz wybierają się do wojewody

Wyjaśnia go Tomasz Kuzia, także przedsiębiorca i mieszkaniec.

-Wczesnym rankiem pojawił się ciężki sprzęt, ale byliśmy przygotowani – opowiada. - Mieli zamiar zacząć burzenie ogrodzenia, ale nie pozwoliliśmy.

Posesja z wielkim domem, przeznaczonym na organizowanie wesel i innych wielkich wydarzeń, jest po lewej stronie drogi (jadąc w stronę Nowogrodu) 645, niedaleko przed szkołą i kościołem. Okala ją ogrodzenie, a w zasadzie solidny i efektowny mur z polnych kamieni. Budowlańcy właśnie mieli zamiar go zburzyć.

Od kilku miesięcy droga na odcinku Łomża – Nowogród jest w przebudowie.

- Nic nie mamy przeciwko, żeby była lepsza i bezpieczniejsza – powtarza Mieczysław Kuzia. Wraz z sąsiadami nie godzi się na sposób „załatwiania spraw”.

Inwestycja wiąże się ze zmianami układu własności w pasie drogowym. Mieszkańcy mają stracić po kilka – kilkadziesiąt arów. Czasami także, jak w przypadku rodzinnej firmy Kuzia, jakieś elementy zabudowy.

- Rzeczoznawca był tu ze dwa miesiące temu. Do tej pory nie mamy żadnych oficjalnych wycen, decyzji. Tylko nieoficjalnie dowiadujemy się, że pieniądze mają być znacznie mniejsze niż nasze wyliczenia – tłumaczy Tomasz Kuzia.

Problem w tym, że on i pozostali właściciele działek nawet nie wiedzą czy od strony finansowej mają o co walczyć, czy przyjąć propozycje. A tymczasem zamiast stolika do negocjacji pojawiły się w Kupiskach ekipy ze sprzętem budowlanym. Bardzo profesjonalnym. Mieczysław Kuzia pokazuje jak precyzyjnie i równo został od góry do dołu przecięty gruby mur z polnych kamieni.

- Oczekujemy reakcji wojewody, że ktoś będzie z nami rozmawiał. Chcemy żeby interweniował wójt – mówią właściciele działek przy drodze.

I tego się doczekali. Wieczorem w dniu „przepędzenia koperek” dotarł wójt gminy Łomża Piotr Kłys. Jak relacjonują uczestnicy protestu, przyjechał prosto z Białegostoku, z rozmów z wojewodą.

- Dowiedzieliśmy się, że decyzje dotyczące wykupu gruntów są właśnie rozsyłane. Wybieramy się w poniedziałek do Białegostoku i wtedy zdecydujemy, co dalej – tłumaczą mieszkańcy Kupisk.


 



Podziel się
Oceń

Komentarze
Ina 19.06.2018 14:15
Nie rozumiem jak można komuś dać pozwolenie na budowę,sprzedać działkę,a kiedy ją już ogrodzi-przyjechać i zdewastować-co za porąbany kraj ? Skąd ta samowolka? To oszołomy nie wiedzieli,że będą chcieli zrobić kiedyś przebudowę drogi? Tylko dlaczego kosztem mieszkańców ? Wwrrr...idiota idiotę pogania :/
Bartek 09.06.2018 15:05
Komentarz zablokowany
Reklama