Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 05:46
Reklama

Czy posłowie z Łomży i Białegostoku mają kłopoty?

Medialna burza wokół dwojga posłów z województwa podlaskiego i ich wypowiedzi na temat protestu rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych trwającego w Sejmie nie ucichła po jednym dniu. Jacek Żalek schował się nieco za bukietem kwiatów na przeprosiny dla dotkniętych jego słowami. Bernadeta Krynicka weszła jednak na minę. Własną.
Poseł Bernadetę Krynicką kamera uchwyciła z niekorzystnym grymasem na twarzy i rozpoczęła się internetowa burza

Autor: WP.pl

Jak już informowaliśmy, całą Polskę obiegły wypowiedzi obojga posłów, które uznane zostały za niewłaściwe nie tylko przez media czy przedstawicieli opozycji, ale nawet przez prominentne postacie Prawa i Sprawiedliwości. W wypowiedziach Bernadety Krynickiej i Jacka Żalka padły słowa m. in. o "paragrafach na rodziców przetrzymujących swoje dzieci w Sejmie" czy o "żywych tarczach". Oboje w dosyć kuriozalnych tłumaczeniach zapewniali, że ich nagrane dla stacji radiowych i telewizyjnych wypowiedzi zostały zmanipulowane. Nie uwierzyli w to jednak nawet przedstawiciele własnego obozu parlamentarzystów.  

Jacek Żalek zniknął z "celownika" mediów dzięki swojej wizycie u protestujących i przeprosinom (podobno wymuszonym przez władze klubu PiS i partii Porozumienie). Pojawiły się jednak komentarze, że może drogo zapłacić za wynurzenia o niepełnosprawnych i ich rodzicach. A do stracenia ma dużo. Jest np. wiceprzewodniczącym parlamentarnego klubu PiS i kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Białegostoku. Dziennik "Fakt" zasugerował na podstawie anonimowych komentarzy z wewnątrz PiS, że może obie te funkcje stracić.

Bernadeta Krynicka, wybrała wstrzemięźliwość medialną, ale w jednoznaczny sposób ze swoich słów się nie wycofała. Co gorsza dla niej, ogromną popularność w mediach zdobyło pewne zdjęcie, a w zasadzie ujęcie z materiału telewizji TVN. Bernadeta Krynicka ma na nim specyficzny wyraz twarzy.  Tak opisuje tę sytuację Wirtualna Polska (wybraliśmy fragmenty):   



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama