Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 19:34
Reklama

Posłowie mówią i budzą emocje

W centrum zainteresowania mediów znalazło się dwoje posłów z województwa podlaskiego. Wywołujące kontrowersje i komentarze, a nawet sprzeciwy, wpowiedzi Bernadety Krynickiej i Jacka Żalka miały ten sam kontekst – protest rodziców niepełnosprawnych osób trwający w Sejmie.
Posłowie mówią i budzą emocje

Autor: PAP

Jak informuje Onet, odniosła się do słów posłów z województwa podlaskiego (a dodatkowo także Stanisława Pięty) Joanna Kopcińska, rzecznik rządu, w Radiu Plus: „Takie słowa nie powinny paść, ja się z nim nie utożsamiam, ja się od nich odcinam. Podkreśliła, że "ceni i szanuje" wymienionych parlamentarzystów za ich pracowitość, ale "faktycznie, w sporach trzeba ważyć słowo". Nigdy nie można powiedzieć jednego słowa więcej, aby kogoś nie dotknąć – podkreśliła”.

Pojawiła się także w sferze publicznej informacja, że protestujący w Sejmie rodzice zamierzają w związku z wypowiedzią posła Jacka Żalka wkroczyć na drogę prawną w prywatnym akcie oskarżenia.  Bliski współpracownik wicepremiera Jarosława Gowina i kandydat zjednoczonej prawicy na prezydenta Białegostoku , zareagował  sam na krytyczne oceny. Zjawił się wśród protestujących z bukietem kwiatów. Przeprosił i wyjaśnił, że w zasadzie to nie powiedział tego, co można było usłyszeć w radiowej audycji.      

Jak relacjonuje portal wiadomości.dziennik.pl., Jacek Żalek przeprosił protestujące w Sejmie osoby niepełnosprawne i ich rodziców za słowa wypowiedziane we wtorkowym wywiadzie dla TOK FM.

- Chcę powiedzieć z serca, że żałuję, te słowa mogły ranić - oświadczył poseł, który przyszedł do protestujących z bukietem kwiatów. - Uznałem, że warto przeprosić, wszyscy padliśmy ofiarą manipulacji. Przez 15 minut mówiłem o tym, jak bardzo ważne jest to, co robicie i jak bardzo ważna jest pomoc osobom niepełnosprawnym. Wycięto 15 sekund z 15-minutowego wystąpienia, a później przypisano mi słowa, których nie wypowiedziałem - tłumaczył Żalek.

Przedstawicielki protestujących przyjęły kwiaty od posła zaznaczając, że oczekują od niego, by skontaktował się w ich sprawie z szefową MRPiPS Elżbietą Rafalską. - Jako katolicy wybaczamy. Weźmiemy te kwiaty, bo sądzimy, że może to jest znak na to, że ten rząd się pochyli i w końcu pomoże tym osobom niepełnosprawnym - powiedziała Iwona Hartwich. Jak podały media, mimo przyjęcia przeprosin , nie zamierzają na razie wycofywać aktu oskarżenia i wniosku o uchylenie immunitetu posłowi z Białegostoku . Bernadeta Krynicka natomiast odmawiała już rozmów z TVN24.

Głośny protest rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych trwa już od 18 kwietnia. Jego uczestnicy mają dwa podstawowe postulaty: zrównanie renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenie dodatku w wysokości 500 złotych dla „osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia”. Proponują stopniowe powiększanie kwoty dodatku, aby 500 złotych osiągnięte zostało w 2020 roku. 

Jak przypomina Onet, Sejm już uchwalił ustawę, która zakłada, że renta socjalna wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Nowa regulacja ma wejść w życie 1 września 2018 roku z mocą od 1 czerwca. Jest także druga ustawa dotycząca szczególnych uprawnień w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności. Według autorów ustawy, przyniesie ona gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie ok. 520 zł oszczędności.

Protestujący uznali jednak, że nie został spełniony postulat dodatku rehabilitacyjnego w postaci 500 zł „żywej gotówki".



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama