Właściwie to nawet mniej niż dwa dni. Formalnie ŁoKeR ruszył w sobotę 28 kwietnia od rana. Faktycznie jednak każda z 11 stacji o innej porze, ponieważ rowery dowożone były do nich stopniowo. Najwcześniej pojawiły się na Starym Rynku, naprzeciwko Ratusza.
- Pierwszy był pan, tak około 30 – 40 lat. Nie dopytywałam czy wybiera się na dłuższą wyprawę czy krótką przejażdżkę – mówi młodziutka dziewczyna, której zadaniem tego dnia było instruowanie i pomaganie użytkownikom. Innym zainteresowanym osobom też, jak np. starszemu panu, który realizował własny projekt „łoker” z prywatnym rowerowym sprzętem i postanowił dokładniej sprawdzić co się dzieje.
Nieco więcej bezczynności miały w sobotę przed południem dwie przemiłe i prześliczne przewodniczki ŁoKeR-owe w Porcie Łomża. Tam rowery dojechały trochę później. Ale nawet i bez nich chętnie i fachowo opowiadały o zaletach systemu.
- Trwało to trochę dłużej, bo sprawdzaliśmy czy każdy rower jest sprawny - mówi naczelnik Andrzej Karwowski z Ratusza. Zresztą jeszcze w poniedziałek rano testował sprzęt ze stacji przed Urzędem Miejskim.
- Zarejestrowały się w systemie 364 osoby – informuje Łukasz Czech z Ratusza po niepełnych dwóch dobach faktycznego działania systemu. - Szczegółowsze dane fira BikeU ma nam przedstawić po wydłużonym majowym weekendzie. Wstępnie podają jednak, że rowery były wykorzystywane przez 170 godzin, a najpopularniejsze w pierwszych dniach stacje to: Stary Rynek, Galeria Łomża przy rondzie Solidarności oraz ta przy Szmaragdowej.
Jeżeli dopisze pogoda, to prawdziwym sprawdzianem zainteresowania rowerowymi wyprawami po Łomży będzie „wielka majówka”.
Komentarze