Kilka tygodni temu minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel (także poseł z województwa podlaskiego) informował w Brukseli o planach polskiego rządu w tym zakresie. Informację podawały media ogólnopolskie i regionalne cytujące fragmenty wystąpienia szefa resortu. Towarzyszyły im komentarze o sceptycznym nastawieniu Unii Europejskiej wobec sensu budowy ogrodzenia. Polska raczej nie powinna liczyć na dofinansowanie inwestycji z unijnej kasy. Chyba że zdołałaby przedstawić poważne dowody na to, że ogrodzenie powstrzymuje rozpowszechnianie śmiertelnie groźnej dla dzików i hodowlanych świń choroby.
Niedługo później z resortu rolnictwa wyszła informacja, że koszty budowy płotu mogłoby sfinansować Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji ze środków przeznaczanych na likwidowanie skutków klęsk żywiołowych. Odpowiedź pojawiła się znów dosyć szybko, a media powoływały się na list jednego podlaskiego posła do drugiego, czyli wiceministra spraw wewnętrznych Jarosława Zielińskiego do wiceministra rolnictwa Jacka Boguckiego. Miało z niego wynikać, że MSWiA nie ma zamiaru przeznaczyć na ogrodzenie swoich funduszy.
"MSWiA nie może zużyć pieniędzy, które służą do zwalczania m.in. skutków powodzi oraz że ewentualne wykorzystanie rezerwy klęskowej w inny sposób nie było z MSWiA konsultowane. Poza tym, minister rolnictwa o pomoc wystąpił zbyt późno, a przecież jego resort ma własne rezerwy i powinien je na budowę płotu wykorzystać. W ubiegłym tygodniu, właśnie z rezerwy MSWiA, którą chce wykorzystać Jurgiel, pomoc na likwidację skutków klęsk otrzymało 14 podlaskich samorządów" - donosił regionalny portal Strefa Agro .
I do tej pory o ogrodzeniu i o specjalnej ustawie, która miała to rozwiązanie wprowadzić zrobiło się cicho. Ministerstwo Rolnictwa poinformowało kilka dni temu na swoje stronie internetowej o kolejnym posiedzeniu Międzyresortowego Zespołu do spraw łagodzenia skutków związanych z wystąpieniem przypadków afrykańskiego pomoru świń. Nie ma w komunikacie ani słowa o ogrodzeniu.
Jest natomiast efektach akcji poszukiwania padłych dzików prowadzonej przy pomocy m. in. wojska (w tym obrony terytorialnej), policji, służb podległych wojewodom. "Wyeliminowaliśmy ze środowiska 1005 potencjalnych źródeł rozprzestrzeniania wektora ASF – powiedział prowadzący spotkanie podsekretarz stanu w ministerstwie rolnictwa i rozwoju wsi Rafał Romanowski". Powstały nowe plany łowieckie zakładające, że w kraju ma być osiągnięty wskaźnik 0,1 osobnika na kilometr kwadratowy.
Jedyna lepsza informacja o problemie, jak pojawiła się ostatnio w mediach, to kwestia odszkodowań dla rolników. Jak donosi portal Farmer.pl, po kolejnych negocjacjach minister Krzysztof Jurgiel obiecał odszkodowania wszystkim rolnikom ze strefy niebieskiej (czyli najbardziej zagrożonej) odszkodowania za szkody wyrządzone przez. chorobę.
ASF zawitał d Polski w 2014 roku. Od tej pory wykrytych zostało w Polsce ponad 1800 przypadków choroby u dzików i przeszło 100 ognisk u świń hodowlanych. Klęską, która jest śmiertelnie groźna dla ogromnego sektora produkcji wieprzowiny w Polsce, dotknięte są obecnie województwa podlaskie, lubelskie, mazowieckie i warmińsko - mazurskie. Sięga m. in. części powiatu łomżyńskiego.
Komentarze