Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:11
Reklama

Smoleńsk 10.04.2010

10 kwietnia. Od 2010 roku tego dnia do końca dni każdego z nas będziemy pochylać głowy i milczeć, modlić się i szukać oddechu przez ściśnięte gardło. Takie tragedie, jak upadek samolotu z 96 osobami na pokładzie, nie powinny się zdarzyć.

A jeżeli już się zdarzą, powinny mieć sens, który nauczy nas wykonywać lepiej przypisane nam sprawy. Czy Smoleńsk 2010, śmierć prezydenta Lecha Kaczyńskiego, śmierć Marii Kaczyńskiej, śmierć Ryszarda Kaczorowskiego, śmierć... (proszę wpisać naziwsko/nazwiska osób, których utrata najgłębiej dotknęła nas osobiście) ma sens, który umiemy odczytać. 

Na razie chyba nie. Hipoteza tragicznego wypadku czy hipoteza zbrodniczego działania może nam wyjaśnić tylko jak zginęło 96 wspaniałych Polaków. Ale nie powie nam dlaczego, nie odsłoni tego najgłębszego sensu. Bo przecież ani zbieg okoliczności, ani spisek nie może zatrzymać świata. 

Może na razie spróbujmy być mniej powierzchowni, bardziej uważni, dokładni w wypełnianiu tego, na co mamy wpływ.  


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama