Ogłosił to po powrocie z unijnego szczytu ministrów rolnictwa wraz z zapowiedzią zorganizowania pod koniec marca w Polsce specjalnej unijnej konferencji dotyczącej problemu ASF.
Jak relacjonuje PAP, minister Krzysztof Jurgiel poinformował, że jest już decyzja polskiego rządu o budowie ogrodzenia o długości około 700 kilometrów, które ma powstrzymać "przenikanie" dzików z Białorusi i Ukrainy na teren Polski. Szczegóły ma przygotować i przedstawić Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w okresie 2 - 3 tygodni. Ma być to regulacja ustawowa. Projekt jest uzgadniany w zainteresowanych resortach. Unia Europejska została poinformowana. Koszty mają wynieść około 150 milionów złotych, ale faktyczną cenę płotu określą wyniki przetargów. Polska stara się o dofinansowanie inwestycji przez UE.
Żadna z relacji ze spotkania ministra Krzysztofa Jurgiela z dziennikarzami nie zawiera informacji czy ogrodzenie planowane jest tylko na granicy wschodniej - z Białorusią i Ukrainą. W obu tych krajach choroba jest obecna i stanowi duże zagrożenie. Jest jednak pewne, ale... Ochrona będzie niepełna jeżeli bez zabezpieczenia pozostanie granica północna - z Litwą i rosyjskim Obwodem Kaliningradzkim. Niemal na pewno także stamtąd "przenikają" do Polski chore dziki. Są już ogniska choroby na Suwalszczyźnie przy granicy z Litwą oraz w województwie warmińsko - mazurskim w pobliżu rosyjskiej enklawy.
Szef resortu rolnictwa poinformował także innych działaniach mających przyczynić się do zwalczenia zagrożenia ASF. Na podpis prezydenta czeka już ustawa przyjęta przez Sejm i Senat. Przewiduje ona m. in. odstrzał sanitarny dzików nawet w granicach parków narodowych i rezerwatów oraz w ich okresie rozrodczym. Więcej swobody w zakresie organizowania polowań mają otrzymać myśliwi (nagonka, noktowizory do strzelania po zmroku).
Kilka mają rolnicy na decyzje czy będą po 15 sierpnia kontynuować hodowlę trzody, ale pod warunkiem wprowadzenia rozbudowanych (i kosztownych) wymogów bioasekuracji. W przeciwnym razie muszą całkowicie zrezygnować z utrzymywania w gospodarstwach świń, nawet na własne potrzeby.
Komentarze