Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 06:58
Reklama

"Przez całe życie miałam szczęście do ludzi..." Pożegnanie Donaty Godlewskiej

Bywają pożegnania, nawet te ostateczne, w których za bólem kryje się uśmiech. Stajemy przy ołtarzu, aby podziękować za 92. lata dobrego życia Donaty Godlewskiej - jak mówił proboszcz łomżyńskiej Katedry i diecezjalny duszpasterz środowisk twórczych, ksiądz Marian Mieczkowski. Mieszkańcy Łomży odprowadzili w ostatnią drogę badaczkę historii miasta, a przede wszystkim bardzo dobrego człowieka.

Proboszcz Marian Mieczkowski i prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej Zygmunt Zdanowicz odwołali się do artykułu, w którym już wiele lat temu Donata Godlewska mówiła o swoim "spełnionym życiu", rodzicach, którym tak wiele zawdzięczała, wierze, która była fundamentem, wartościach, którym był wierna.

- Zakończył się pewien etap w historii Łomży - podkreślił prezydent Mariusz Chrzanowski przypominając bogaty w dokonania życiorys jednej z najwspanialszych łomżynianek, jej liczne odznaczenia, materialne dowody uznania pracy i zasług społecznych. Zwrócił jednak uwagę, że nie tylko dlatego była "wybitną postacią" w dziejach miasta, ponieważ  położyła fundament pod odkrywanie historii dumnego miasta nad Narwią, ale też dlatego, że była człowiekiem dobrym, życzliwym, cierpliwym, pomocnym wszystkim, którzy się o pomoc zwracali.

- "Przez całe życie miałam szczęście do ludzi. We wdzięcznej pamięci zachowuję te niezapomniane chwile spotkania z Ojcem Świętym w Łomży. I to, że moje życie mogę zaliczyć do bardzo udanych, zawdzięczam właśnie wszystkim tym ludziom, których dobry Bóg postawił na mojej drodze...”.  - prezes Zygmunt Zdanowicz przypomniał słowa Donaty Godlewskiej z kilku fragmentów, jakiego udzieliła przed laty dla jednego z wydawnictw TPZŁ. W organizacji łomżyniaków autorka książki o dziejach Łomży miała swoją drugą rodzinę.

W zasadzie wszyscy byliśmy i jesteśmy rodziną świętej pamięci Donaty Godlewskiej - podkreślił proboszcza Marian Mieczkowski.

Msza żałobna celebrowana przez biskupa łomżyńskiego Janusza Stepnowskiego (przewodniczył też uroczystości na zabytkowym cmentarzu przy ul. Kopernika)  zgromadziła wiele osób, które chciały oddać hołd niezwykłej osobie. Nad trumną  i portretem Donaty Godlewskiej sztandary pochyliły władze miasta, Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej, Wyższej Szkoły Agrobiznesu, której była tytularnym profesorem oraz wojska, bo była także matką chrzestną sztandaru łomżyńskiej jednostki.                     

- Znała swoją wartość, ale nigdy jej nie podkreślała. Na szarfie na wieńcu napisaliśmy: Dziękujemy. Będziemy pamiętać  - mówił Zygmunt Zdanowicz.

Pogrzebowy kondukt przeszedł po mszy ulicami Łomży na zabytkowy cmentarz. Tu w rodzinnej mogile spoczęła Donata Godlewska. Uczestnikom uroczystości, władzom miasta TPZŁ podziękowała bratanica zmarłej, Anna Starachowska. Na koniec rozległ się odegrany na trąbce hejnał Łomży, z którą zmarła tak bardzo była związana.   



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama