Jak informuje Jolanta Święszkowska, rzecznik PWSIiP, o swoich doświadczeniach zawodowych opowiadały osoby z niepełnosprawnością z Warszawy, Białegostoku i Łomży.
Michał Jabłonowski ma 27 lat, jest pomocą administracyjną w Powiatowym Urzędzie Pracy w Łomży. Jego szefowa, Elżbieta Olejniczak-Bazydło, twierdzi, że zatrudnienie Michała nie było proste. Potrzebne było wsparcie wielu osób oraz pokonanie oporów psychicznych. – Wszyscy kierujemy się stereotypami, boimy się odmienności. Zanim Michał do nas trafił, wiele osób pytało, jak mamy się przy nim zachowywać, jak z nim pracować. Dziś mogę podziękować Michałowi, bo tak wiele mnie, nas wszystkich, nauczył – wspominała wyraźnie wzruszona Elżbieta Olejniczak-Bazydło, zastępca dyrektora PUP w Łomży.
Michał Jabłonowski zajmuje się archiwizowaniem dokumentów, wykonuje proste prace urzędnicze. Sprawnie i odpowiedzialnie. – Moi rodzice dali mi szansę, umożliwili dostęp do Internetu. Nauczyłem się instalować programy i z nich korzystać. W ten sposób opanowałem umiejętność gry na gitarze, komponuję muzykę – mówił Michał i prosił aby taką samą szansę dali niepełnosprawnym wszyscy przedstawiciele polskiego społeczeństwa, aby odeszły do lamusa stereotypy, że niepełnosprawni intelektualnie nadają się tylko „do łopaty”.
Jedną z form aktywizacji osób z niepełnosprawnością intelektualną jest zatrudnienie wspomagane. Idea narodziła się w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku w USA, a jej autorem był Mark Gold, wizjoner, który uwierzył, że niepełnosprawni mogą pracować na otwartym rynku pracy. – Aby zrealizować ten cel potrzebne jest wsparcie trenera pracy oraz założenie, że osoby z niepełnosprawnością mają prawo decydować o sobie, w jakich warunkach chcą pracować, czy w zakładach pracy chronionej, czy na otwartym rynku pracy, razem z osobami pełnosprawnymi – mówiła Monika Zakrzewska, wiceprezes Polskiej Federacji Zatrudnienia Wspomaganego, przypominając, że istnieje szereg dokumentów, między innymi ratyfikowana pięć lat temu konwencja Organizacji Narodów Zjednoczonych, gwarantujące wszystkim ludziom równy dostęp do rynku pracy.
Mają konta w banku i karty kredytowe
Katarzyna Gołąb i Maciej Kodłubański pochodzą z Warszawy. Pracę znaleźli dzięki wsparciu Centrum DZWONI Polskiego Stowarzyszenia na Rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. Korzystają systematycznie ze wsparcia trenera pracy, sami dojeżdżają do miejsca zatrudnienia, mają konta w banku i karty kredytowe.
- Celem naszej konferencji jest zastanowienie się, co możemy zrobić, aby osoby z niepełnosprawnością intelektualną z Łomży także mogły podejmować pracę, abyśmy wykorzystali ich potencjał, nie skazywali na degradację, odcięcie od świata i ludzi – mówiła Lucyna Antecka, pedagog i prezes Stowarzyszenie Czas Rozwoju, która wspólnie z poseł Bernadetą Krynicką, Urzędem Miejskim w Łomży oraz Wydziałem Nauk Społecznych i Humanistycznych PWSIiP zorganizowała spotkanie praktyków, naukowców, urzędników i studentów. Lucyna Antecka parafrazowała słowa Martina L. Kinga, działacza walczącego o prawa czarnoskórych w USA, który w 1963 roku wypowiedział słynne „I Have a Dream” . – Ja także mam marzenie. Wierzę, że dzięki dzisiejszej konferencji ono się spełni – mówiła i dziękowała przedstawicielom kilkudziesięciu firm i instytucji, w których osoby z niepełnosprawnością odbywają praktyki wspomagane. Poseł Bernadeta Krynicka opowiedziała o swojej córce z zespołem Downa, dwudziestotrzyletniej Magdalenie. – Magda jest otwarta, pogodna, lubi się dobrze ubierać, wspaniale tańczy, ma chłopaka. Za rok skończy szkołę, w której spędziła trzynaście lat. Chciałabym spytać się mojej córki, co chce robić w przyszłości, ale przecież Magda nie ma żadnego wyboru, podobnie jak nie mają wyboru jej przyjaciółka Paulina, Kacper, Kuba i wiele innych osób – mówiła poseł Krynicka, przypominając, że działania integracyjne kończą się na szkole, brakuje wsparcia zawodowego, a osoby z niepełnosprawnością mogą korzystać z ograniczonych form aktywności: Warsztaty Terapii Zajęciowej, Środowiskowy Dom Samopomocy oraz dom rodzinny.
- To się zmienia, nowa podstawa programowa zakłada przysposobienie do pracy – mówiła Lidia Klaro-Celej, oligofrenopedagog oraz ekspert Ministerstwa Edukacji Narodowej, która przez lata obserwowała, w jaki sposób z aktywizacją zawodową niepełnosprawnych radzą sobie Niemcy, Węgrzy, Szwedzi, Portugalczycy. – W Barcelonie osoby z niepełnosprawnością widzimy wszędzie, pracują w gastronomii, w kawiarniach. W restauracji na obrzeżach Barcelony zamówienie przyjmowała ode mnie dziewczyna z zespołem Downa, a rachunek podliczał pan z zespołem Aspergera. Wiele musimy się jeszcze nauczyć…
Lidia Klaro-Celej przypomniała, że krokiem do samodzielności niepełnosprawnych jest własne mieszkanie. – W Warszawie mamy już sześć mieszkań treningowych, ale to ciągle za mało – mówiła.
Krzysztof Kosiński, zastępca dyrektora w Biurze Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, przyznał, że w Polsce działa Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, ale brakuje działań systemowych. – To trudne, jak przenieść założenie projektowe, na grunt ogólnych przepisów – skonkludował.
Komentarze