Bawiła i cieszyła gości przy okazji zbierając pieniądze dla swoich mniejszych i większych przyjaciół, a także dla nas, tych dwunożnych mieszkańców planety. W tym roku to już 12. edycja, której nie zdołał zepsuć nawet deszcz i jesienna aura.
Podczas święta szkoły na gości czekało mnóstwo atrakcji. Poza oglądaniem przeróżnych gatunków zwierząt, można było także zobaczyć przedstawienie, które zorganizowali uczniowie Łomżyńskiej Wety dla swoich młodszych kolegów. Nie obyło się bez pokazu musztry kelnerskiej czy wyborów na "Pupila Wety", a także kurpiowskich melodii, które porwały do wspólnego tańca eleganckich gości. Dodatkowo można było skosztować wypieków młodych kucharzy, ale przede wszystkim dowiedzieć się czegoś więcej o zwierzętach, nawet tych egzotycznych z najdalszych zakątków świata.
- W domu posiadam 30 pająków. Opieka nad nimi polega na zraszaniu terrarium, karmieniu i zapewnieniu odpowiedniego ekosystemu. Od małego interesowałem się pajęczakami. Jednak dopiero niedawno dowiedziałem się, że takie tropikalne owady są dostępne dla każdego- wyjaśnia Patryk Gacki, uczeń Wety. Jednak muszę przyznać, że mama nie wchodzi do mojego pokoju. Całkiem niedawno jeden z pająków uciekł i do dzisiaj nie wiem, gdzie jest. Ciągle na niego czekam- dodaje z rozbawieniem Patryk.
A wszystko to dla tych mniejszych jak i większych pupili, które potrzebują naszej pomocy. Jak co roku, pieniądze zebrane podczas festynu, przekazywane są na szczytny cel.
-W tym roku zebrane fundusze trafią do „Stowarzyszenia Wszystkie Zwierzęta Duże i Małe" i "Stowarzyszenia Pielęgniarek i Położnych", które buduje dla starszych ludzi dom pomocy z możliwością zabrania ze sobą swojego pupila - wyjaśnia Bogumiła Olbryś, dyrektor ZSWiO nr 7 w Łomży.
Łomżyńska Weta współpracuje ze „Stowarzyszeniem Wszystkie Zwierzęta Duże i Małe". Dzięki wzajemnej pomocy uczniowie szkoły mają możliwość zgłębiania tajników m.in. gromerstwa, czyli strzyżenia i pielęgnacji zwierząt. Samo Stowarzyszenie zajmuje się szeroko pojętą pomocą dla bezdomnych zwierząt i szerzeniem edukacji humanitarnej we współpracy ze szkołami.
- Pies, który dzisiaj ze mną jest ma niesamowitą historię. W internecie zobaczyłam ogłoszenie „Landsery w potrzebie” i od razu zareagowałam. Agat wraz ze swoim rodzeństwem (dwoma braćmi i siostrą) szukał domu. Trafił do mnie bardzo wychudzony i w złym stanie ogólnym. Zamiast 80 ważył 38 kg. Teraz jest radosnym i zdrowym psem, który daje szczęście innym- opowiada historię Agata Elwira Jakubiak, wiceprezes Stowarzyszenia Wszystkie Zwierzęta Duże i Małe. - Kolejnym przykładem ocalonego czworonoga jest owczarek niemiecki, którego. Gdy zabraliśmy go od pewnego mężczyzny i zawieźliśmy do lecznicy okazało się, że jest zżerany w połowie przez larwy much. Robale dosłownie sypały się z niego w tysiącach. Udało się go na szczęście uratować. Jest pod moją opieką i tak już zostanie. Oprócz czworonogów posiadam kozę, którą uratowałam spod noża, czy adoptowanego kucyka oraz klacz. Te wszystkie zwierzęta żyją w zgodzie, razem śpią, a nawet jedzą- kontynuuje. – Przez wiele lat pomagałam zwierzętom, leczyłam je, oddawałam do adopcji jako osoba prywatna. Postanowiłam powołać stowarzyszenie, by móc robić to jeszcze prężniej i na większą skalę. Udało się stworzyć je przy ZSWiO nr 7 w Łomży. Bardzo się z tego powodu cieszę, gdyż dzięki temu możemy mieć większe zaplecze. Ponadto bardzo chętnie działają wolontariusze, którzy dwoją się i troją, żeby nieść pomoc zwierzętom- dodaje Pani Elwira.
W murach Wety zgromadziło się wielu miłośników zwierząt. Takie spotkania uczą nas, że warto bezinteresowanie pomagać, gdyż wzamian możemy otrzymać od zwierząt wdzięczność w postaci bezkresu miłości.
- Szymon Wądołowski | Narew.ifno
Komentarze