Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 5 listopada 2024 22:37
Reklama

Jedliśmy skażony drób. Wiemy jak do tego doszło

Drób skażony fipronilem trafił m.in. do województwa podlaskiego. Mięso zostało już zjedzone,. Nie ma sygnałów, aby ktoś się pochorował.
Jedliśmy skażony drób. Wiemy jak do tego doszło

Autor: PIWet Puławy

Do Polski trafiła partia skażonego mięsa z Niemiec - informują krajowe media. Chodzi o piersi z kurczaka z pewną zawartością fipronilu, czyli toksycznego i całkowicie zakazanego w przemyśle spożywczym środku do zabijania pasożytów w hodowlach kur.

Oficjalne komunikaty niemieckich i polskich służb dotyczące problemu nie precyzowały początkowo dokąd trafiło feralne mięso. Dopiero w kolejnych doniesieniach mediów pojawiły się tropy prowadzące do województwa podlaskiego. Jak poinformował portal zambrow.org, drobiowe filety miały zostać sprowadzone m.in. przez firmę z miejscowości Grądy-Woniecko w powiecie zambrowskim. Znalazły się natychmiast w ofercie firmowej sieci sklepów, m.in. w Białymstoku i Zambrowie, i po prostu trafiły do konsumentów.

Problem w tym, że komunikat o skażeniu ukazał się w połowie sierpnia, a trefny towar był już w sklepach pod koniec lipca. Jak zgodnie twierdzą służby sanitarno – epidemiologiczne, nie było już czego wycofywać ze sprzedaży. Tylko pewne partie mięsa skierowane do zakładów przetwórczych zostały tam „uziemione”.

Fipronil to środek owadobójczy, który stosowany jest do zwalczania pcheł i kleszczy u zwierząt. Może niekorzystnie wpłynąć na pracę wątroby i nerek.

- Fipronil jest umiarkowanie szkodliwą substancją. Spożycie jednorazowo nawet kilograma skażonego mięsa nie powinno mieć przykrych konsekwencji – uspokaja Zygmunt Dąbrowski, powiatowy lekarz weterynarii w Zambrowie.

Jak dodaje, jest prowadzone postępowanie administracyjne w tej sprawie.

- Nie ma podstaw, aby firma ponosiła jakieś konsekwencje i odpowiedzialność. Nie miała świadomości, że drób jest skażony – tłumaczy Zygmunt Dąbrowski.

Jak podaje Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk, w poniedziałek 21 sierpnia Państwowy Instytut Weterynaryjny – Państwowy Instytut Badawczy w Puławach, poinformował, że badań próbek pobranych w chłodni składowej wykazały obecność fipronilu 0,016 mg/kg. W związku z powyższym, mięso drobiowe w którym został wykryty fipronil, a które jeszcze nie trafiło do konsumentów, zostanie skierowane do utylizacji.

W sumie do Polski trafiło 4900 sztuk drobiu zawierającego lub potencjalnie zawierającego fipronil. Natomiast do województwa podlaskiego sprowadzonych zostało 905 kilogramów potencjalnie szkodliwych filetów z kurczaka.

Narodowy Urząd Bezpieczeństwa Łańcucha Żywnościowego poinformował również, że fipronil wykryto w partii świeżych jajek pochodzących z Węgier. Urząd bada okoliczności skażenia jajek oraz sprawdza, czy ma ono związek z europejską aferą związaną ze skażeniem jajek fipronilem. W Polsce jaja trafiły do trzech województw: wielkopolskiego, kujawsko-pomorskiego i mazowieckiego.

Komisja Europejska poinformowała, że skażone substancją jaja pochodziły z ferm w Holandii, Belgii, Niemiec i Francji. Trafiły do 15 krajów Unii Europejskiej i dwóch spoza niej. W związku z tym, zamknięto setki farm, a sprzedaż dziesiątek milionów jaj została wstrzymana.


Podziel się
Oceń

Komentarze
Reklama