Niepodległościowy zryw Polaków przeciwko carskiej Rosji, zaborcy, z 1863 tłumiony był z okrucieństwem, co uwiecznia historia i literatura. Nawet jednak w tym kontekście wydarzenia z lipca 1863 roku w Wygodzie koło Łomży powodują wyjątkowy wstrząs. Rosyjscy żandarmi pod dowództwem generała Andrieja Kucyńskiego zamordowali 50 młodych gimnazjalistów szkół łomżyńskich.
Wydarzenie nie jest całkowicie nieznane. Nawiązał do niego m. in. profesor Andrzej Nowak z Uniwersytetu Jagiellońskiego, znakomity znawca relacji polsko - rosyjskich, w artykule umieszczonym w tygodniku "Do rzeczy".
"Najtragiczniejszy epizod (walk powstańczych w guberni łomżyńskiej - przyp. Tygodnik Narew) rozegrał się 21 lipca 1863 w pobliskiej Wygodzie pod Łomżą, gdzie wojsko rosyjskie uprzedzone dzięki aktywności wywiadowczej Korpusu Żandarmów, zaskoczyło 50 bezbronnych młodych mężczyzn, którzy kierowali się do oddziałów powstańczych działających w okolicy Czerwonego Boru. Po okrutnych torturach, z wydłubywaniem oczu włącznie, zostali zabici.
Jedyną pamiątką tej tragedii jest wysoki na 90 cm żelazny krzyż nagrobny w Wygodzie. Z okolic Łomży wywieziono ponad 600 powstańców tych, którzy udzieli im pomocy".
Jak dodaje historyk, odrestaurowany nagrobek oprawcy, generała Andrieja Kucyńskiego, znajduje się w okolicach Małkini .
- Zawiązała się grupa społeczna wokół łomżyńskiego Starostwa. Chcemy upamiętnić ofiary tego mordu. Na naszą prośbę zajmuje się tą sprawą białostocki IPN, ale sami też prosimy o każdą informację - apeluje Jerzy Wnorowski.
Uważa, że gimnazjaliści w tamtych czasach należeli raczej do wyższych sfer, rodzin majętnych może ziemiańskich. Mimo to brakuje śladów tragedii. Może są jakieś w archiwach czy opowieściach rodzinnych, może pozostały ślady w dokumentach kościelnych (np. dotyczących pogrzebów).
- Każdy szczegół może być ważny - mówi Jerzy Wnorowski. Prosi o kontakt telefoniczny: 883 379 657. Zapraszamy także do naszej Redakcji: 86 216 74 44.
Komentarze