Łomżyniacy i nie tylko, chętnie przechadzali się między stoiskami, a smakołyki szybko znikały ze stołów wystawców. Do odwiedzenia Jarmarku Rozmaitości zachęcała również piękna, słoneczna, prawdziwie majowa pogoda.
-Przyjechałam z Krakowa. Tam jarmarki są codziennie. Bardzo przyjemnym faktem jest, że zaistniały one również w Łomży. Akurat na tym jarmarku zakupiłam pyszną wędlinkę, bez żadnych konserwantów, rozpływającą się wprost w ustach - mówi Ewa Stefanowicz, łomżynianka, która z sentymentem odwiedza rodzinne strony.
Na Jarmarku Rozmaitości pojawiło się blisko 30. wystawców z różnorodnymi produktami, m.in. Józef Fiertek z domowymi chlebami, drożdżowymi bułeczkami i obwarzankami.
- Przyjechałem z tradycyjnymi wyrobami piekarniczymi. Mamy chleby robione na zakwasach naturalnych według domowej receptury. W naszej piekarni kontynuujemy jeszcze przedwojenną tradycję przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Jest to czysta, zdrowa i smaczna żywność - przekonuje Pan Józef.
Obok producentów sera, wędlin, czy domowego chleba stanęli również artyści rzemieślnicy, kolekcjonerzy sztuki i różnego rodzaju staroci, a także producenci biżuterii i rękodzielnicy. Każdy z odwiedzających Jarmark Rozmaitości mógł z pewnością znaleźć coś dla siebie.
Komentarze