Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 00:59
Reklama

Źródła odnawialne. Energetyczna „układanka” w MPEC-u

Sześćdziesiąt procent energii cieplnej z węgla, czterdzieści z biomasy. Takie są plany Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Łomży na najbliższe lata.

Autor: MPEC

 – Działamy w gąszczu krajowych oraz unijnych przepisów legislacyjnych – tłumaczy prezes miejskiej spółki Radosław Żegalski. - Dyrektywa unijna  o emisjach przemysłowych (IED)  nakłada na nas konieczność znaczącego ograniczenia ilości zanieczyszczeń pyłowo-gazowych wprowadzanych w emitowanych spalinach do powietrza. Ten cel możemy  osiągnąć na dwa sposoby: pierwszy to modernizacja istniejących układów kotłowych i wybudowanie nowych układów technologicznych oczyszczania spalin. Drugi to modernizacja obecnej infrastruktury poprzez inwestycję w energię odnawialną, na przykład budowa kotła spalającego biomasę. Podejmując decyzję weźmiemy pod uwagę kwestie ekonomiczne, środowiskowe oraz społeczne.

Przez ostatni rok specjaliści MPEC analizowali różne rozwiązania, poszukując najbardziej optymalnego. Pozyskiwanie energii słonecznej czy energii wiatrowej, chociaż przyjazne środowisku naturalnemu, jest uzależnione od kaprysów pogody i ogólnie mówiąc  zmian klimatu. W wyniku spalania odpadów komunalnych, czy wyselekcjonowanej ich wysokoenergetycznej frakcji RDF, powstają zróżnicowane i uciążliwe dla środowiska zanieczyszczenia organiczne. Wymaga to zbudowania bardzo zaawansowanej i skomplikowanej instalacji oczyszczania spalin ze szkodliwych substancji.

Każdy pomysł rozpatrujemy w szerokim kontekście. Na drugą w województwie spalarnię śmieci nie ma zgody.

– Możemy modernizować wszystkie nasze kotły węglowe w zakresie budowy filtrów oczyszczających, budować instalacje odazotowania i odsiarczania, ale za to musielibyśmy zapłacić około 25 milionów złotych, bez możliwości pozyskania dofinansowania. Dlatego koszty przedsięwzięcia w całości zostałyby przerzucone bezpośrednio na mieszkańców, a tego nie chcielibyśmy. Gaz ziemny to także ryzykowna inwestycja, bo wytworzenie ciepła z paliwa gazowego jest drogie. Wskazują na to merytoryczne analizy oraz dane porównawcze taryf ciepła z węgla i gazu w takich miastach jak na przykład Siedlce czy Skierniewice – mówi prezes MPEC-u.

Konieczne zmiany

Dyrektywa unijna o emisjach przemysłowych określa nowe, restrykcyjne normy emisji dwutlenku siarki, dwutlenku azotu, tlenku węgla i pyłu. Wejdą one w życie już za pięć lat, do tego czasu przedsiębiorstwa ciepłownicze mają czas na wywiązanie się z zobowiązań unijnych i krajowych. Rozwiązań jest wiele, za odnawialnymi źródłami energii "przemawiają" postanowienia pakietu klimatycznego. Zakładają one, że do 2020 roku energia z OZE ma stanowić piętnaście procent krajowego rynku energetycznego.

- To są zewnętrzne, legislacyjne uwarunkowania, na które nie mamy żadnego wpływu – komentuje prezes Żegalski.- Musimy dostosować się i jednocześnie szukać konkretnego rozwiązania, które będzie łączyło różne elementy energetycznej "układanki".

Stąd pomysł na spalanie biomasy leśnej lub zrębków drzewnych. Nowy kocioł biomasowy, poza ciepłem dla mieszkańców Łomży,  produkowałby także prąd. Ta kosztowna inwestycja pochłonie ponad 41 milionów złotych, ale 21 milionów MPEC zamierza pozyskać z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Kolejne dwadzieścia milionów spółka miejska może otrzymać także z NFOŚiGW, tym razem w formie niekomercyjnej pożyczki (bez obciążenia hipoteką). Konkurs na "Źródła wysokosprawnej kogeneracji" rozpisany będzie prawdopodobnie w trzecim kwartale obecnego roku, do tego czasu przedsiębiorstwo musi przygotować konieczne dokumenty – decyzję „środowiskową” dla inwestycji oraz projekt budowlany. Dzięki tym dokumentom Spółka zwiększa swoje szanse na uzyskanie pozytywnego wyniku w konkursie NFOŚiGW.

- Jedną decyzję środowiskową już mamy – informuje prezes MPEC-u. – Powinniśmy spieszyć się z przygotowaniem dokumentów do złożenia  wniosku o dofinansowanie. Ale, aby przystąpić do realizacji inwestycji, musimy – to w naszych wyliczeniach warunek konieczny – wygrać aukcję na sprzedaż energii elektrycznej pozyskiwanej ze źródeł odnawialnych. Dopiero w takiej konfiguracji „wchodzimy w to”, bo będziemy pewni, że koszty przedsięwzięcia nie zostaną scedowane na mieszkańców Łomży.

Aukcje odnawialnych źródeł energii koordynuje Urząd Regulacji Energetyki. To forma interwencjonizmu państwowego. Państwo po stosunkowo wysokiej cenie – w porównaniu do cen rynkowych energii elektrycznej – skupuje energię elektryczną ze źródeł odnawialnych. Wygranie aukcji wiąże się z podpisaniem piętnastoletniego kontraktu państwowego. W przypadku miejskiej spółki gwarantowałby on stałą cenę produkowanej energii elektrycznej i powodzenie ekologicznej inwestycji. Po jej zrealizowaniu spalanie węgla zredukowane zostałoby do poziomu około 70-60 procent. Pozostała energia pozyskiwana byłaby z biomasy. Dodatkowo, dzięki spalaniu zrębków drzewnych, MPEC będzie ponosił mniejsze koszty wynikające z ustawowego obowiązku rozliczania wielkości emisji dwutlenku węgla w systemie handlu uprawnieniami do emisji.

- Za CO2 z biomasy nie trzeba po prostu płacić, to kolejny plus wynikający z regulacji legislacyjnych. Poprzez to uzyskujemy dywersyfikację paliw i tym samym większą mobilność w negocjowaniu cen spalanych surowców – przekonuje prezes Żegalski.

Zrębki drzewne byłyby pozyskiwane z naszego regionu. Firma prowadzi obecnie rozmowy z dostawcami, kalkuluje koszty. O wynikach energetycznej „układanki” zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej  w Łomży zamierza informować mieszkańców na bieżąco.



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama