Słoneczna, choć chłodna pogoda, nie odstraszyła ani wystawców, ani klientów. Tłumów nie było, ale nabywców znajdowały świąteczne "akcesoria": palemki, stroiki, zielone gałązki do dekoracji, pisanki. Były koszyki na zakupy i koszyczki na święconkę, obrusy na wielkanocny stół i smakołyki, aby je na stole postawić.
Rozstawiło się kilka kramów ze starociami wszelkiego rodzaju - od militariów po delikatne figurki z porcelany. Nie zabrakło artystów. Monika Szelążek-Pikulińska do swoich prac plastycznych dołączała zaproszenie na warsztaty "rozwoju kreatywności poprzez malowanie intuicyjne" Vedic Art.
- Myślę, że łomżyńska Starówka jest wprost stworzona do promowaniu kultury jako sposobu oderwania się od szarości zwykłego dnia - mówi malarka.
Grzegorz Gwizdon też uważa, że Łomża powinna być bardziej kolorowa. Dlatego przygotował coś zupełnie nowego: kolorowankę, w której można według swojej wyobraźni przeobrazić znane budynki i miejsca.
Stary Rynek w Łomży był w przeszłości miasta nie tylko centrum administracyjnym miasta, ale także wielkim placem targowym. Do tej jego funkcji miał nawiązywać urządzenia przestrzeni publicznej jako miejsca do wygodnego rozkładania kramów handlowych. Obecni mieszkańcy Łomży bardziej upatrują w Starówce miejsca odpoczynku, rekreacji czy rozrywki. Ale na okazjonalne imprezy handlowe, takie jak jarmarki, też chcą przychodzić.
Komentarze