W przyszłym tygodniu upływa termin wyznaczony przez władze miasta na zbieranie opinii na temat: jak najlepiej wykorzystać (a także ożywić) historyczne centrum Łomży. Odbywają się spotkania, "krąży" wśród mieszkańców specjalna ankieta z pytaniami o funkcje jakie powinien pełnić Stary Rynek i czego na nim brakuje. Wypowie się jeszcze Marek Przeździecki z Warszawy, architekt, specjalista ochrony zabytków, a przede wszystkim były prezydent Łomży. Warsztaty, ze skromnym - niestety - udziałem mieszkańców - były kolejnym etapem konsultacji.
- Dobrze pamiętamy, te niekończące się rozważania na temat Starówki w poprzedniej kadencji, z których nic nie wynikało - mówi zastępca prezydenta Łomży Andrzej Garlicki. - Uznaliśmy, że trzeba po prostu się na coś zdecydować. A dlaczego akurat teraz? Mamy naprawdę duże szanse na pozyskanie funduszy, które pozwolą przebudować Halę Targową na Halę Kultury. Będzie źródło ciekawych inicjatyw i wydarzeń. Dlatego trzeba pomyśleć także o ukształtowaniu otoczenia hali. Drugi impuls to pogram rewitalizacji, do którego przystępujemy. Będzie to przedsięwzięcie w sferze infrastrukturalnej i społecznej w dużej mierze skoncentrowane na Starówce.
Podstawą rozważań o Starym Rynku stały się trzy "koncepcje projektowe". W każdej pojawiają się na głównej płycie placu fontanny i więcej zieleni, w żadnej nie ma pomnika księcia Janusza Mazowieckiego, a ekspozycja podzielonych znski Tomasz Walczuk jeden z nich określił jako najbardziej wpisujący się w nowoczesne tendencje i mody. To propozycja, w której pojawiają się drzewa w donicach i fontanna, ale pozostaje bardzo dużo miejsca na organizowanie większych imprez (koncert, Sylwester). Inny to wariant "sentymentalny", czyli powrót głównych cech dawnej Starówki - ze sporą liczbą drzew, ławeczkami i klasyczną okrągłą fontanną na środku. Ostatnia propozycja to efektowny zestaw wodotrysków, trochę drzewek i mało przestrzeni na imprezy.
Krzysztof Jadacki, mieszkaniec Łomży, nie ma wątpliwości, że najbardziej spodoba się mieszkańcom "B", czyli powrót do przeszłości: z drzewkami wokół głównej płyty i fontanną w tradycyjnej formie. Uczestnicy warsztatów oglądają, analizują, zapisują wnioski,
Zdecydowanie najmłodsze pokolenie "konsultantów" reprezentują trzy studentki Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości. Przyznają, że nawet nie są z Łomży, ale obchodzi je, co się dzieje na Starówce.
- To zawsze pierwszy punkt poznawania miasta, które się odwiedza - ratusz, jakiś rynek - mówi Justyna. - Ta część musi zachęcać do zorganizowanych i zupełnie spontanicznych wizyt.
Wielkie płachty papieru zapełniają sie powoli uwagami uczestników konsultacji. Ewa Sznejder z ratuszowego Centrum Współdziałania Społecznego rozdaje ankiety.
- To nie jest głosowanie, w którym wybrany zostanie pewien wariant - mówi. - W tego rodzaju działaniach ważne są też refleksje, opinie i spostrzeżenia, jakie w ogóle nie wpadłyby do głowy zawodowym projektantom, a wynikają z odmiennej wrażliwości i sposobu patrzenia na miasto - tłumaczy Ewa Sznejder.
Konsultacje w sprawie łomżyńskiego Starego Rynku potrwają jeszcze do przyszłego wtorku.
Komentarze