Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 04:22
Reklama dotacje rpo

Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Bitwa na "Cegielni"

Żołnierzy, którzy nie odłożyli broni po ogłoszeniu kapitulacji hitlerowskich Niemiec, bo uznali, że wolna Polska jeszcze nie wróciła, nazywamy Wyklętymi lub Niezłomnymi. Od kilku lat 1 marca przywołujemy ich szczególnie w Narodowym Dniu Pamięci.
Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Bitwa na "Cegielni"

Autor: IPN

Postacie, tych, którzy nie zwątpili w walkę o  odzyskanie niepodległej Ojczyzny, przychodzą do nas z mroków niepamięci zarządzonej przez komunistyczne władze. Dzięki takim ludziom jak Dariusz Syrnicki, odzyskują swoje nazwiska i twarze. Sportowiec i historyk , niestrudzenie poszukuje śladów najdzielniejszych z dzielnych przypomina kolejne z mało znanych wydarzeń z udziałem Żołnierzy Wyklętych Ziemi Łomżyńskiej             

 

"W godzinach popołudniowych 17 września 1945 roku z siedziby UB przy Nowogrodzkiej w Łomży wyjechała siedmioosobowa grupa operacyjna pod dowództwem Antoniego Sikorskiego.  Miała ona za zadanie dotarcie do wsi Wierzbowo położonej między Śniadowem a  Szczepankowem i aresztowanie dowódcy oddziału bojowego NSZ Eugeniusza Korytkowskiego ps „Lew”, „Mały”.

Pod wieczór dotarli do wsi, a z niej na kolonię, tak zwaną  „Cegielnię”, gdzie mieszkał „Lew”. W tym czasie przebywał u niego jeden z dowódców drużyn,  Henryk Jastrzębski ps. „Zbych” z Chomentowa. Obaj zostali aresztowani,  ubowcy nie wiedzieli, kim jest druga z zatrzymanych osób. Z powodu  zbliżającej się nocy Sikorski postanowił przenocować z podwładnymi w domu aresztanta.

Przyjazd grupy operacyjnej nie uszedł uwadze mieszkańców Wierzbowa. Kobiety jako pierwsze zaczęły przekazywać wieść o aresztowaniu, wśród nich były m.in. Elżbieta Żebrowska i Jadwiga Jemielity. Pomimo nocy informacja o akcji UB zaczęła roznosić się po okolicznych  wsiach. Jako pierwsza ruszyła na pomoc aresztantom drużyna z Wierzbowa, która nad ranem zaatakowała dom Korytkowskiego i odbiła uwięzionych.

Ubowcy schronili się w zabudowaniach gospodarczych i stamtąd zaczęli się ostrzeliwać. W tym czasie zaczęły docierać kolejne drużyny m.in. 12 osobowa drużyna z Chomentowa z dowódcą kompani Szczepankowo ( 1 kompania 2-go Batalionu kryptonim „Zarzecze”) Janem Jastrzębskim „Zawiszą” na czele. Dowodzący ubowcami Sikorski widząc stale przybywających kolejnych partyzantów postanawia wysłać dwóch ludzi z prośbą o wsparcie. W ciemności obu udaje się przemknąć między przybywającymi oddziałami. Do rana zostało zmobilizowanych ok 70 partyzantów kompanii Szczepankowo z Żebr, Osobnego , Wierzbowa, Chomentowa, Ratowa, Uśnika, Zalesia-Poczynki.

Rano z Łomży wyjechała kolumna żołnierzy z batalionu sowieckich wojsk NKWD stacjonującego w mieście oraz kilku funkcjonariuszy UB i MO. Docierają szosą do Ratowa i poprzez kolonię Żebry rozwinięci w tyralierę nacierają na partyzantów.  Przewaga w uzbrojeniu jaką posiadają regularne oddziały wojska jest ogromna. Przeciwko karabinom maszynowym i pepeszom partyzanci mogą przeciwstawić tylko kilka automatów, przeważają karabiny mosin i mauzer. Siła ognia powoduje, że miejscowe drużyny zaczynają  wycofywać się w kierunku zachodnim i północnym. W trakcie walki i odwrotu poległo 10 partyzantów, między innymi Kazimierz Chojnowski, Mieczysław Boguski, Mieczysław Jemielity, Tadeusz Żebrowski i Piotr Zalewski, tego ostatniego funkcjonariusze NKWD schwytali rannego, torturowali łamiąc ręce i nogi a w końcu zabili strzałem w głowę. Po stronie UB zginął jeden pracownik resortu, a kilku było rannych.

Do niewoli zostali wzięci: dowódca kompani Jan Jastrzębski „Zawisza”, Edward Zalewski „Orgin”, Marian Żebrowski „Dzieciak” oraz Eugeniusz Chełstowski „Dobór”. Całą czwórkę torturowano i katowano przez 3 miesiące chcąc wymusić zaznania. Rodziny otrzymywały podczas przynoszenia paczek całkowicie zakrwawioną bieliznę. Śledztwo w Łomży prowadzili Henryk Gerwin, Eliasz Trokenheim, Antoni Sobociński, Józef Mioduszewski, Wincenty Daniszewski, Jan Mikłaszewicz.

18 stycznia 1946 roku Sąd Garnizonowy w Białymstoku skazał Edwarda Zalewskiego i Jana Jastrzębskiego na karę śmierci, która została wykonana 6 marca 1946 roku. Marian Żebrowski skazany został na 10 lat a Eugeniusz Chełstowski na 8 lat więzienia. W sentencji wyroku można przeczytać,  że wszyscy zostali skazani za posiadanie broni bez zezwolenia władz, wzięcie udziału w walce oraz przynależność do związku, który ma na celu obalenie demokratycznego ustroju Państwa Polskiego".


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama