Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 10:41
Reklama

Zakłócili, ale nie zawinili

Uniewinnienie. Takie orzeczenie wydał suwalski sąd w sprawie pięciorga działaczy KOD, którzy blisko rok temu przeprowadzili protest podczas otwarcia wystawy poświęconej generałowi Władysławowi Andersowi w Suwałkach.

Policja uważała, że proces dotyczył tylko „zakłócenia porządku”. Obrońcy obwinionych – że „zakresu wolności obywatelskiej”. Sąd uznał, że mieli oni prawo do swobody wypowiedzi gwarantowanej w prawie polskim i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Przypomnijmy, że w marcu ubiegłego roku odbywały się  uzupełniające wybory do Senatu w okręgu łomżyńsko – suwalskim. Wśród kandydatów była Anna Maria Anders, córka generała Władysława Andersa. Kilka dni wzięła udział w otwarciu wystawy „Armia Skazańców” o żołnierzach swego ojca. Byli tam także  minister spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczak i jego zastępca Jarosław Zieliński.

Ale przyjechała także grupa osób,, niektórzy ze znaczkami KOD. Głośno protestowali przeciwko prowadzeniu „kampanii wyborczej” w instytucji publicznej.

Efektem stało się skierowanie przez policję spraw przeciwko pięciu osobom. Po prostu za zakłócenie porządku w miejscu publicznym i za nic więcej – podkreślali przedstawiciele policji. Wnioskowali dla wszystkich obwinionych o ograniczenie wolności na miesiąc i 20 – 40 godzin prac społecznych w tym czasie.

Wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński, który był jednym ze świadków w tej sprawie, stwierdził przed sądem, że wystawa miała „intencje” historyczne, edukacyjne i poznawcze, a nie polityczne czy wyborcze.                  

Przedstawiciele policji zapowiedzieli od razu apelację.          


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama