Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 18:03
Reklama

Dziękujemy wraz z Pawełkiem za Waszą pomoc!

To dzięki Wam, Drodzy Czytelnicy, po raz kolejny mogliśmy zrobić coś dobrego! Artur Filipkowski, szef Grupy Medialnej Narew, przekazał ponad tysiąc złotych za uzbierane przez Was plastikowe nakrętki, rodzinie Stelmaszyńskich, wychowującej 4-letniego synka Pawełka, cierpiącego na mózgowe porażenie dziecięce.

Pomoc daje nie tylko ogromną satysfakcję, ale również mobilizuje do dalszego działania. Bardzo ucieszył nas fakt, że przed świętami Bożego Narodzenia mogliśmy wesprzeć finansowo rodzinę z Surał.

- Codziennie w naszej redakcji gościmy osoby, które przynoszą nam małe torebeczki i wielkie wory z nakrętkami - mówił Artur Filipkowski podczas spotkania z rodziną Stelmaszyńskich. - Szczególnie wzruszające są sytuacje, gdy swoje niewielkie zawiniątka, przekazują nam starsze osoby. Mamy takich przyjaciół, którzy pojawiają się u nas regularnie, choć jest to dla nich na pewno spory wysiłek. Przynoszą je, bo wiedzą, że tym samym mogą przyczynić się do czegoś pięknego. Wspierają Was w walce o zdrowie Pawełka.

Anna i Wiesław Stelmaszyńscy, którzy odwiedzili nas z Pawełkiem, nie kryli wzruszenia.

- Jesteśmy bardzo wdzięczni wszystkim, którzy okazują nam życzliwość i wsparcie - mówili rodzice Pawełka. - Każdą złotówkę staramy się przekazywać na rehabilitację synka, które są bardzo kosztowne. Poza tym mamy jeszcze dwójkę dzieci w wieku szkolnym, dla których również chcemy jak najlepiej. Każda forma pomocy jest dla nas wielkim darem. Marzymy o tym, żeby nasz chłopczyk był zdrowy.

Chłopiec ma 4 lata, jednak nie rozwija się tak jak jego rówieśnicy. Nie siedzi, nie raczkuje, nie mówi, niedowidzi, nie potrafi przełykać. Kiedy się urodził, otrzymał 1 punkt w skali Apgar – nie płakał jak inne noworodki. Nawet nie oddychał. Rodzicom kazali chłopca ochrzcić, ponieważ nie było wiadomo, czy przeżyje.

Przeżył. Specjalna karetka z inkubatorem umożliwiła przewiezienie chłopca do szpitala w Łomży. Tam lekarze zdiagnozowali mózgowe porażenie dziecięce – niedowład czterokończynowy, padaczkę, refluks żołądkowo-jelitowy, niedoczynność tarczycy. Najbardziej boli świadomość, że wszystko powinno było potoczyć się inaczej. Powinno było, ponieważ lekarze ustalili i utrzymywali aż do porodu, że chłopiec, podobnie jak jego starsze rodzeństwo, przyjdzie na świat za pomocą cesarskiego cięcia. Pawełek byłby wówczas zdrowy. Jednak w kluczowym momencie odmówili przeprowadzenia zabiegu, co wywołało skomplikowany poród i niedotlenienie dziecka.

Mama chłopca mówi, że Pawełek bardzo lubi inne dzieci – zawsze śmieje się, kiedy je widzi lub słyszy, nawet jeśli odgłosy dobiegają z placu zabaw, który pozostaje poza zasięgiem jego wzroku. Na jego twarzy maluje się wtedy niecierpliwość. Nie rozumie, dlaczego nie może pokonać własnych ograniczeń, dlaczego nie może opuścić wózka i pobiec na huśtawkę, na drabinki… W jego podążającym za zdrowymi dziećmi spojrzeniu dostrzec można tęsknotę za tym, czego nigdy nie zaznał.

Warto pomagać. Redakcja Grupy Medialnej Narew dziękuje wszystkim za okazaną pomoc. Za nakrętki, które z pozoru są tak niewielkie, a dają tak znaczące wsparcie osobom, które go potrzebują.

Jednak na tym nie kończymy. Zbiórka nakrętek trwa. Zachęcamy do dalszej pomocy. Czekamy na Was w naszej redakcji przy Starym Rynku 13 w Łomży :)



Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama