Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 22 listopada 2024 20:49
Reklama

Pożegnanie Lecha Kozioła

Wskazywał nam drogę w nowej rzeczywistości - mówił Tadeusz Kołodko, wicedziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Białymstoku. Liczne grono prawników, ale także przedstawicieli innych zawodów, poczty sztandarowe adwokatury oraz oddziału NSZZ "Solidarność " w Łomży, mieszkańcy Łomży pożegnali w sobotę na zabytkowym cmentarzu przy ul. Kopernika Lecha Józefa Kozioła.
Pożegnanie Lecha Kozioła

Wspomnienie

Przypominamy fragmenty noty biograficznych adwokata Lecha Józefa Kozioła przygotowanych przez Senat, zawartych w Encyklopedii Solidarności oraz osobistych.  

"Lech Kozioł, senator I kadencji z województwa łomżyńskiego, kandydat Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”, przewodniczący Komisji Regulaminowej i Spraw Senatorskich, członek Komisji: Praw Człowieka i Praworządności, Inicjatyw i Prac Ustawodawczych, Spraw Emigracji i Polaków za Granicą oraz Ustawodawstwa Gospodarczego.

Urodził się 21 kwietnia 1939 w Ruszowie (woj. lubelskie). Po rocznej pracy w Sądzie Powiatowym w Zamościu rozpoczął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, które ukończył w 1962 r. W latach 1962–70 pracował jako radca prawny w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Łomży, a następnie w innych miejscowych instytucjach i przedsiębiorstwach. W tym czasie ukończył aplikację sądową i zdobył uprawnienia radcowskie. W 1970 r. złożył egzamin adwokacki i zaczął praktykę w Kolnie. Od 1975 r. był członkiem Zespołu Adwokackiego nr 1 w Łomży, od 1991 r. prowadził własną kancelarię adwokacką. Specjalizował się w prawie karnym.

Od 1983 r. był członkiem Okręgowej Rady Adwokackiej w Białymstoku. W 1989 r. został wybrany do Naczelnej Rady Adwokackiej. W latach 1990–91 zasiadał w Krajowej Radzie Sądownictwa.

Wraz z żoną był doradcą prawnym tajnej komisji zakładowej, następnie NSZZ „S” Regionu Mazowsze, Oddział w Łomży. Odpowiadał także za pomoc w organizacji spotkań, redagowaniu odezw, uchwał. Od 21 grudnia 1981 r. do 4 lutego 1982 r. był internowany. Wydał z Mieczysławem Węglewiczem tomik wierszy patriotycznych, produkował ulotki. Potem bronił działaczy NSZZ „S” przed sądami i kolegiami do spraw wykroczeń".

Encyklopedia Solidarności w biogramie autorstwa Marcina Zwolskiego dodaje: "13 XII 1981 odnalazł ukrywającego się przewodniczącego Oddziału „S” w Łomży Mariana Chojnowskiego, pośredniczył w rozmowach z KW MO dot. jego ujawnienia, pomagał w redagowaniu pisma do pełnomocnika KOK w Łomży ws. internowanych. Po 13 XII 1981 obrońca b. przewodniczącego TKZ w Łomży Bogusława Baranowskiego, podczas procesu użył argumentu, że dekret Rady Państwa o wprowadzeniu stanu wojennego był bezprawny (wg Konstytucji PRL Rada nie mogła wydawać dekretów w trakcie sesji Sejmu); w efekcie B. Baranowskiego uniewinniono. 21 XII 1981 internowany w Ośr. Odosobnienia w Iławie, wydawca z Mieczysławem Węglewiczem tomiku wierszy patriotycznych, ulotek (metodą nakłuwania papieru igłą i pokrywania farbą), 4 II 1982 zwolniony. Po wyjściu do końca stanu wojennego obrońca w procesach politycznych, m.in. Krzysztofa Palińskiego; współorganizator pomocy dla represjonowanych i internowanych.

W II 1989 doradca MKO w Łomży, 1989-1991 senator RP z listy KO „S”, przewodniczący Komisji Regulaminowej i Spraw Senatorskich; 1990-1991 członek Krajowej Rady Sądownictwa. Od 1991 prowadzi własną kancelarię adwokacką w Łomży"

Czego nie zawiera oficjalny biogram, to wskazanie jak niezwykłym był człowiekiem. Jak humorem bronił się przed patosem i "kombatanctwem". Znakomicie ilustruje to wywiad dotyczący czasów opozycyjnych. To fragment: "Przed 1989 rokiem w jakimś sensie byłem działaczem opozycji, choć wtedy tego tak nie  nazywaliśmy. Ale w 1980 roku, na jesieni, zacząłem doradzać „Solidarności", doradzałem jej  do końca i próbowałem walczyć z tymi aresztowaniami ludzi 13 grudnia. No więc w jakimś sensie działałem w „Solidarności". Wydawaliśmy jakieś pisma nielegalne, zorganizowałem jedną czy dwie nitki dostaw z Warszawy do Łomży jakiś druków ulotnych i gazet".

A na pytanie: Jak został doradcą "Solidarności", odparł:  "Bardzo się pani pewnie ubawi, ale pokłóciłem się z żoną. I, proszę pani, ponieważ moja żona  się ze mną pokłóciła i poszła do „Solidarności", to ja poszedłem za nią i jakoś tak to zostało już".

(cały zapis rozmowy można znaleźć pod adresem: www.ksi.home.pl/archiwaprzelomu/obrazy/AP-11-2-1-25_1.pdf)




Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama