Z inicjatywy i dzięki pomocy organizacyjnej Łomżyńskiego Klubu Myśli Patriotycznej w auli Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży o "Jadzi" opowiedziały trzy kobiety. Nauczycielka Urszula Przesław, Wanda Raciborska, która jako dziecko poznała Jadwigę Dziekońską oraz Sara Konert, młoda łomżyńska wokalistka, znana jako "Piątka".
Urszula Przesław to wnuczka brata "Jadzi". Dotarła do dokumentów, zdjęć i ludzi, aby przygotować fascynującą opowieść o dziewczynie z podłomżyńskich Konarzyc, której setna rocznica urodzin przypada w tym roku. Która uczyła się w renomowanych przedwojennych szkołach, brała udział w życiu społecznym, tworzyła harcerstwo, miała talent pedagogiczny. A kiedy przyszła, wojna ścięła warkocz i pozostawiła go matce. Zabrała w świat młodszą siostrę, Helenkę. "Bo wzywał je obowiązek" - zacytowała Urszula Przesław jednego z autorów wspomnień o "Jadzi".
Zebrane przez autorkę materiały tworzą obraz niezwykłej osoby. Znamienny jest np. opis okoliczności powstania jednego ze zdjęć. Oto uśmiechnięte kolporterki podziemnych wydawnictw Jadwiga Dziekońska i Janina Grabowska -Mistewicz na ulicy. Zrobienie sobie takiej fotografii było pogwałceniem zasad konspiracji. Ale - jak opowiadała Urszula Przesław - mogło być świadomym aktem zapewniającym bezpieczeństwo. Taki wniosek nasuwają postacie żołnierzy Wehrmachtu na drugim planie. Otóż "Jadzia" i jej koleżanka prawdopodobnie namówiły pochodzących ze Śląska żołnierzy do takiej swoistej "eskorty" aby zmylić tajniaków, którzy je naprawdę śledzili.
Jadwiga Dziekońska miała dar improwizowania w trudnych sytuacjach, gdy np. stawała się wobec świadków zatroskaną żoną i matką, albo kimś zupełnie innym, gdy wymagała tego sytuacja. Takie umiejętności ratowały życie. Ale nawet tak "słonecznych" ludzi szczęście czasami opuszcza. "Jadzię" przeznaczenie dopadło na białostockiej ulicy. Miało postać żandarmów. Zapowiedziała im, że żywej je nie wezmą. I tak się stało.
Wanda Raciborska z Białegostoku poznała Jadwigę Dziekońską jako mała dziewczynka. Pokochała od razu.
- W naszym mieszkaniu był punkt kontaktowy AK, przewijało się tam mnóstwo ludzi, a tylko ona jedna zwracała na mnie uwagę - wspominała łamiącym się głosem.
Wanda Raciborska ma 83 lata. Pamięta "Jadzię" jakby spotykały się wczoraj.
- Nic nie wiem o jej akcjach w konspiracji, ale wiem, że to była "Moja Jadzia" - te słowa wzruszyły wszystkich.
Wreszcie Sara Konert - "Piątka". Młoda wokalistka, raperka z Łomży. Już znana, ale jeszcze budująca karierę.
- Około rok temu "odkryłam" Jadwigę Dziekońską. Weszła we mnie ta historia tak głęboko, że musiało coś się wydarzyć... - opowiada przejęta.
Premierowy pokaz jej teledysku "Ty mnie żywej nie weźmiesz..." prawie kończył spotkanie o "Jadzi". Prawie, bo Sara "Piątka" zaprosiła na scenę wszystkich, którzy towarzyszyli jej w tworzeniu piosenki i klipu. Dziękowała, obdarowywała...
W intencji Jadwigi Dziekońskiej i jej rodziny odprawiona zostanie msza święta w łomżyńskiej katedrze, w sobotę o godz. 12.
fot. Telewizja Narew
Na zdjęciach: Sara Konert i Urszula Przesław (w środku z kwiatami). Obok Damian Getek z Łomżyńskiego Klubu Myśli Patriotycznej
Urszula Przesław i Wanda Raciborska podczas spotkania
Sara Konert "PIątka" zaprasza do oglądania swojego teledysku
Komentarze