- Zaczynaliśmy w roku 2000 od takiego maleńkiego festynu - dłoń proboszcza wyznacza niewielkie rozmiary zabawy sprzed lat. - Bardzo się cieszę, jak się rozwinęło święto naszej wspólnoty.
Parafia pw. Krzyża Świętego erygowana została w czerwcu 1997 roku. Dlatego tradycyjny czerwcowy festyn jest trochę na "urodziny", trochę na Dzień Dziecka. Jest msza w intencji parafian, którą w tym roku celebrował łomżyński biskup pomocniczy Tadeusz Bronakowski. A wokół świątyni rozstawione są scena, stragany, wielkie i małe urządzenia do dziecięcych zabaw. W pobliżu są także policjanci z urządzeniem, które bardzo dobitnie pokazuje co się dzieje, gdy samochód uderza w przeszkodę przy prędkości 50 kilometrów na godzinę. Specjalnie obciążony miś jedzie na fotelu bez pasów i nie ma żadnych szans. Radny Andrzej Wojtkowski, na drugim fotelu, pasy ma i wie czego się spodziewać, ale i tak jest zaskoczony.
- Tylko 50, ale wstrząs jest bardzo mocny - mówi.
Są także pokazy z udziałem celników, strażaków i - oczywiście - Grupy Ratowniczej "Nadzieja" działającej pod kierownictwem księdza Radosława Kubła przy parafii Krzyża Świętego.
Na scenę kolejno wchodzą wykonawcy z łomżyńskich szkół i przedszkoli. Z zapałem wyśpiewują i tańczą. Widownia nagradza brawami, rodzice i znajomi - watą cukrową, napojami, lizakami. Tak się dzieje do zmroku, tylko wykonawcy są coraz starsi. Między występami konkursy i losowania nagród.
Festyn prowadzą niezapomniani bohaterowie filmowego cyklu "U Pana Boga...", czyli "proboszcz" Krzysztof Dzierma i "komendant" Andrzej Beja-Zaborski. Od lat przyjaźnią się z parafią.
- Przydałby się taki wikary - uśmiecha się proboszcz Andrzej Godlewski.
Rodzinny Festyn u stóp świątyni Krzyża Świętego potrwa w niedzielę jeszcze do 21.30.
Komentarze