Na scenie na łomżyńskiej Starówce najpierw pojawili się aktorzy z Teatru Lalki i Aktora w rolach plażowiczów i wędkarzy. Wśród publiczności łowili "złote rybki", którym wręczali podarunki i puszczali je wolno.
- Jestem pod ogromnym wrażeniem, Łomża na przestrzeni lat tak rozwinęła się kulturalnie - mówiła Marlena Dąbrowska, która przyszła obejrzeć plenerowy spektakl. - "Walizka" to coś, z czym Łomża jest kojarzona już od dawna. Festiwal przynosi naszemu miastu naprawdę dobrą sławę.
"Wodewil Warszawski" to podróż po warszawskiej ulicy Hożej. Dochodzi tu do zderzenia dawnej, pełnej wdzięku Warszawy z Warszawą głośną, zabieganą, zmęczoną i podzieloną, ale w duchu wspomnienia, a nie łzawej tęsknoty.
Organizatorzy zapowiadali, że niektóre festiwalowe spektakle będą wymagały zaangażowania publiczności. Tak właśnie było z "Wodewilem". Teatr wszedł między ludzi, wmieszał się w tłum. Nie było wielkiej czerwonej kurtyny oddzielającej widzów od aktorów, ani przytłaczającej scenografii. Wszystko oczarowywało lekkością i brakiem patosu.
Na łomżyńskiej Hożej było głośno, kolorowo i tanecznie, bo zaraz po spektaklu odbyła się potańcówka miejska z udziałem starówkowych widzów i aktorów z Teatru "Pijana Sypialnia".
Tego typu widowiska uliczne cieszą się ogromnym zainteresowaniem w naszym mieście. Te nie było ostatnim, bo w ramach festiwalu czeka nas jeszcze wiele atrakcji. Jakich? Sami sprawdźcie klikając w poniższy link.
Komentarze