Urodził się 12 czerwca 1911 r. w Bełdzie parafia Rajgród, pow. Grajewo, jako syn Jana i Bronisławy z d. Mucha. W 1933 r. otrzymał maturę w gimnazjum św. Kazimierza w Sejnach i wstąpił do seminarium duchownego w Łomży, gdzie też 15 maja 1938 r. przyjął święcenia kapłańskie. Przed wybuchem II wojny światowej był wikariuszem w Lubotyniu, Stawiskach, Tykocinie i Zarębach Kościelnych. Podczas wojny pełnił posługę kapłańską w Szumowie, a po jej zakończeniu w Zambrowie (9 XI 1946 r.) i Bargłowie (14 VIII 1948 r.-18 I 1949 r.).
Tak jak niemal wszyscy duchowni rzymsko-katoliccy, również on został uznany za wroga budowanego po 1944 r. na tym terenie systemu komunistycznego. Przykładowo w charakterystyce sporządzonej przez starostwo powiatowe w Łomży w 1948 r. stwierdzono, że jako prefekt szkół powszechnych krytykował działalność ZWM i ZMP oraz prowadził kółko różańcowe. Na zakończenie określono go jako osobę negatywnie ustosunkowaną do wydarzeń zachodzących w kraju. Zrozumiałe więc, że pozostawał także w zainteresowaniu aparatu bezpieczeństwa.
W efekcie prowadzonych przez funkcjonariuszy UB działań został aresztowany w Bargłowie pow. Augustów, o godz. 15.00 19 stycznia 1949 r. Zgodnie z opracowanym wcześniej planem zatrzymania dokonali pracownicy Wydziału V WUBP w Białymstoku kpt. Stefan Tomczak (naczelnik Wydziału V WUBP) i ppor. Bogdan Załuski (kierownik Sekcji V Wydziału V). Pomagali im w tym pracownicy operacyjni i wartownicy z PUBP w Augustowie. Zgodę na zatrzymanie ks. Poniatowskiego wyraził wice dyrektor Departamentu V Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, uzyskano też sankcję Wojskowego Sądu Rejonowego w Białymstoku. Cała akcja została przeprowadzona w takiej tajemnicy, że do połowy lutego kuria łomżyńska nie znała miejsca jego pobytu, dopiero 15 lutego 1949 r., w odpowiedzi na list wikariusza kapitulnego bp Czesława Rydzewskiego dotyczący tej sprawy, przyszła z WUBP w Białymstoku informacja, że duchowny był w więzieniu karno-śledczym w tej miejscowości.
W przygotowanym w oparciu o materiały uzyskane od funkcjonariuszy UB akcie oskarżenia zarzucano mu, iż będąc na stanowisku wikarego parafii Szumowo pow. Łomża utrzymywał kontakty z członkiem Narodowego Zjednoczenia Wojskowego Bronisławem Karwowskim. Przede wszystkim jednak oskarżano go o to, że po amnestii w 1947 r. przyjął od niego 200 tys. zł. w celu wykupienia z więzienia, przy wykorzystaniu znajomości z wiceministrem Bolesławem Podedwornym, byłego komendanta NZW inż. Romualda Kozła. Na kwotę tę wystawił dwa pokwitowania, które zostały znalezione podczas rewizji u matki Karwowskiego w Łomży na ul. Spokojnej nr 21. Sam Karwowski w trakcie przesłuchania zeznał, że poznał księdza w maju 1946 r. we wsi Szumowo gm. Zambrów, pow. Łomża za pośrednictwem Janiny Sarnowskiej. Podczas kolejnych spotkań rozmawiali oni o działalności nielegalnych organizacji, a ksiądz ubolewał nad rozłamem istniejącym w podziemiu. Po ujawnieniu się w 1947 r. Karwowski spotkał w Piszu innego członka NZW, który wspomniał mu o przebywającym w więzieniu we Wronkach Romualdzie Koźle. Wówczas postanowił on zwrócić się w tej sprawie do ks. Zygmunta Poniatowskiego, który podczas przeprowadzonego bezpośrednio po zatrzymaniu przez kpt. Tomczaka przesłuchania potwierdził, że był w tej sprawie u Podedwornego w Warszawie. Wiceminister po zapoznaniu się z nią doradził mu napisanie prośby o ułaskawienie do kancelarii Prezydenta RP przez kogoś z rodziny zatrzymanego. Poinformowany o tym Karwowski po kilku dniach przyjechał do Warszawy z siostrą inż. Kozła i przekazał podanie, które zostało wręczone Podedwornemu w jego służbowym gabinecie, z prośbą o poparcie sprawy. Ks. Poniatowski jeździł jeszcze do niego dwukrotnie w tym samym celu ale za każdym razem otrzymywał jedynie odpowiedź, że sprawa była w kancelarii Prezydenta.
W oparciu o wspomniane wyżej zarzuty 20 stycznia 1949 r. Wojskowy Prokurator Rejonowy w Białymstoku kpt. Ludwik Borowski wydał wniosek o tymczasowe aresztowanie ks. Poniatowskiego, a 18 lutego zgodził się na przedłużenie aresztu do 20 marca. 7 kwietnia 1949 r. przebywający w areszcie ks. Poniatowski napisał pismo do WSR w Białymstoku z prośbą o zamianę tymczasowego środka zapobiegawczego na dozór MO, w celu przystąpienia do sakramentów świętych z okazji Świąt Wielkiej Nocy oraz konieczność uporządkowania spraw parafii i majątkowych. W zamian sugerował poręczenie kurii diecezjalnej lub proboszcza w Bargłowie, zgody takiej jednak nie otrzymał. Uznany za wroga „władzy ludowej” musiał być publicznie osądzony i ukarany, a cała rozprawa wpisywała się w ciąg represji stosowanych w tym czasie wobec Kościoła rzymsko-katolickiego.
Ostatecznie został on 20 maja 1949 r. skazany przez WSR w Białymstoku za udzielenie pomocy członkom NZW Bronisławowi i Henrykowi Karwowskim na 5 lat więzienia, utratę praw publicznych na 3 lata i przepadek całego mienia. Rozprawie przewodniczył mjr Aleksander Filis, ławnikami byli: st. strzelec Antoni Tablica i strz. Stefan Bidziński. Po zmianie błędnej kwalifikacji prawnej wyroku przez Najwyższy Sąd Wojskowy w Warszawie 18 października 1949 r. wyrok stał się prawomocny, a duchowny podzielił los osób nie godzących się z kłamstwami propagowanymi przez system komunistyczny. Zmiana sytuacji nastąpiła 17 maja 1953 r., kiedy to Wojskowy Prokurator Rejonowy w Białymstoku zastosował amnestię wobec ks. Poniatowskiego i złagodził mu karę o jedną trzecią, to jest do trzech lat i czterech miesięcy oraz nakazał niezwłoczne wypuszczenie go na wolność. Postanowienie to zostało przekazane naczelnikowi więzienia w Rawiczu, gdzie przebywał.
Po jego wyjściu na wolność 18 czerwca 1953 r. kuria łomżyńska chciała mianować ks. Poniatowskiego, nie mającego stałego zajęcia, wikariuszem w Lipsku, na co nie zgodziła się Wojewódzka Rada Narodowa w Białymstoku. Dwa miesiące później 20 sierpnia 1953 r. pozwolono mu jednak objąć stanowisko wikariusza w Wąsoszu. Dwa lata później został proboszczem w Przerośli. Przez cały ten i późniejszy okres ks. Z. Poniatowski chorował poważnie na niedowład nóg, do czego przyczynił się pobyt w więzieniu. W 1974 r. odszedł na emeryturę i zamieszkał w Tykocinie. Zmarł 10 grudnia 1975 r. i został pochowany na cmentarzu w Przerośli.
Komentarze