Wiceprezydent miasta Łomża Benjamin Dobosz spotkał się z kupcami prowadzącymi działalność gospodarczą na terenie: Targowiska Miejskiego zlokalizowanego przy Dworcu PKS i ulicy Gen. W. Sikorskiego; Hali Targowej przy Starym Rynku; pawilonów handlowych przy ul. Aleja Legionów w okolicy Dworca PKS i innymi zainteresowanymi. Konsultacje w sprawie inwestycji budowy obiektu handlowego Hali Targowiska Miejskiego wzbudziły nieoczekiwanie duże zainteresowanie.
Do Urzędu Miasta przybyło tylu handlowców, że nie dla wszystkich starczyło krzeseł. W ścisku i z widocznym niezadowoleniem kupcy wysłuchali planów jakie urzędnicy stworzyli odnośnie targowiska miejskiego i hali targowej.
Zamiast obecnego tzw. „rynku” na powstać budynek podzielony w środku na boksy i wiata pod którą będą sprzedawane np. owoce. Ma się to wpisywać w obraz dworca PKS.
Jeżeli chodzi o hale targową na Starym Rynku, zupełnie zmieni ona swój charakter, jak tłumaczył wiceprezydent Benjamin Dobosz. Zostanie zlikwidowan handel, zastąpi go natomiast punkt informacji turystycznej i gastronomia. Remont hali przewidywany jest na 2013 rok.
Priorytetem ma być wybudowanie nowoczesnego targowiska miejskiego przy dworcu PKS. Spotkanie konsultacyjno – informacyjne ma służyć ustaleniu potrzeb łomżyńskich kupców. Od ich deklaracji, które mogą wypełnić na stronie internetowej urzędu miasta, będzie zależał wygląd i wielkość nowego budynku.
Zdaniem wiceprezydenta celem budowy takiego obiektu jest poprawa estetyki Łomży i konkurencyjności kupców, obecnie sprzedających swoje produkty na „rynku”. – Mam głęboką nadzieję, że zarówno Państwo jak i mieszkańcy naszego miasta, chcielibyście żeby miejsca, w których prowadzona jest działalność handlowa, takie jak targowisko miejskie nabierały nowoczesnego, współczesnego wyrazu. Żeby były przyjazne dla sprzedawców jak i kupujących. Przyjazne w tym znaczeniu, że gwarantowały by dobrą jakość obsługi – mówi wiceprezydent Benjamin Dobosz.
Pomimo wielu zapewnień władz miasta kierowanych do handlowców, o poprawie warunków ich pracy. Na prawie 200 twarzach słuchających prezydenta, rysowała się niepewność dalszych losów.
Komentarze