O humanitarne traktowania karpia w gorącym przedświątecznym okresie apeluje Lokalna Grupa Rybacka Pojezierza Suwalsko–Augustowskiego.
Karp tradycyjnie musi znaleźć się na polskim, świątecznym stole, ale możemy mu przy tym oszczędzić cierpień. Zwykle zanim trafi do naszych domów, odbywa często podróż w przepełnionych pojemnikach, a potem trafia najczęściej do foliowych toreb i w nich transportowany jest do domów.
Członkowie Lokalnej Grupy Rybackiej apelują, żebyśmy nie zgadzali się na pakowanie żywych ryb w folię – bez wody duszą się i giną w męczarniach. Można zaopatrzyć się w specjalne rynienki do przenoszenia karpi, dzięki którym ryba może oddychać.
Zwracajmy też uwagę, by sprzedawcy nie uśmiercali publicznie ryb, zwłaszcza na oczach dzieci. Jak zaznaczają członkowie LGR, "lepsze warunki transportowania ryb oznaczają smaczniejsze mięso". Dobrym rozwiązaniem jest też kupowanie świeżego karpia z lodu. W ten sposób skracamy jego cierpienie. "Ryba to nie rzecz, i tak jak każde inne stworzenie - czuje" - podkreślają organizatorzy akcji "Świąteczny karp".
Kampania społeczna na rzecz humanitarnego traktowania żywych ryb odbywa się już po raz drugi.
radio.bialystok.pl
Ryba nie jest rzeczą. Oszczędźmy karpiom cierpienia
O humanitarne traktowania karpia w gorącym przedświątecznym okresie apeluje Lokalna Grupa Rybacka Pojezierza Suwalsko–Augustowskiego.
- 22.12.2011 14:47 (aktualizacja 21.08.2023 16:41)
Komentarze