Z roku na rok rodzi się mniej dzieci, a młodzi ludzie rzadziej decydują się na zawarcie związku małżeńskiego. Nikogo już to nie dziwi, bo żeby utrzymać rodzinę trzeba mieć warunki mieszkaniowe i finansowe. A z tym również nie jest kolorowo, zwłaszcza w naszym regionie.
Ze statystyk, które na stronie miasta zamieściła Anna Sobocińska, rzecznik prezydenta, wynika, że zmniejsza się liczba dzieci w Łomży. W 2011 roku, Urząd Stanu Cywilnego wydał aż o 137 mniej aktów urodzenia niż rok wcześniej. W roku 2010 zostało zarejestrowanych w USC 1427 dzieci, a w 2011 roku tylko 1290. Jeśli chodzi o imiona najchętniej nadawane w naszym regionie, to nic się nie zmienia od kilku lat. Najwięcej przybyło Julek, Maj, Natalek i Wiktorii, a wśród chłopców dominował Jakub, Dawid, Kacper, Adam i Szymon. Najbardziej oryginalne i rzadko nadawane imiona to: Faustyna, Judyta, Kaja, Aniela, Grzegorz, Jerzy, Kajetan czy Ziemowit.
W 2011 roku tylko 776 par zdecydowało się na zawarcie związku małżeńskiego. To o 68 małżeństw mniej niż rok wcześniej.
Za to rośnie liczba zgonów, niewiele, ale jednak... W 2010 roku w USC zanotowano ich 776, a w 2011 roku 781.
Czy powinno nas to dziwić? W dzisiejszych czasach ludzie chcą zapewnić swojej rodzinie jak najlepszy byt, dlatego chcą skończyć studia, później znaleźć dobrze płatną pracę, kupić mieszkanie, samochód i dopiero później zdecydować się na małżeństwo i dzieci. Z roku na rok decyzję o małżeństwie podejmujemy coraz później. W ubiegłym roku przeciętna panna młoda miała 25 lat, a pan młody 27. Jeszcze na początku ubiegłej dekady byli o dwa lata młodsi. Może dlatego, że to właśnie z pracą i mieszkaniami nie jest kolorowo, odkładamy też plany o rodzinie? W dzisiejszych czasach mało kto będzie kierował się powiedzeniem "Bóg dał, Bóg wychowa"...
Statystycy zauważyli również, że coraz więcej dzieci przychodzi na świat w związkach pozamałżeńskich. Jest ich już blisko 14 proc. i liczba ta ciągle rośnie.
(Na zdjęciu Kubuś Robert Kaja, synek Jarosława i Agnieszki Kaja z Łomży, który na świat przyszedł dzień przed Wigilią, 23 grudnia 2011 roku.)
Komentarze