Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 24 listopada 2024 19:38
Reklama dotacje rpo

Czystki prowadzone przez PUBP w Łomży w 1946 r.

Felieton Krzysztofa Sychowicza
Jednym ze skutków działań PUBP w Łomży były też wyroki wydawane przez Wydział do Spraw Doraźnych Sądu Okręgowego. Na terenie pow. łomżyńskiego zostały one ogłoszone m.in. 13 grudnia 1946 r. w Zambrowie, gdzie członek grupy Lucjana Grabowskiego „Wybickiego” został skazany na karę śmierci. Następnego dnia w Zawadach odbył się sąd nad czterema innymi osobami z tej grupy, z których jeden otrzymał karę śmierci, jeden dożywocie, jeden piętnaście lat, a ostatni dwanaście lat więzienia. Natomiast 16 grudnia w Rutkach sąd skazał na karę śmierci łącznika NZW, a dwaj inni członkowie tej organizacji zostali skazani w Łomży na kary po piętnaście lat. Dzień później na śmierć zostało skazanych także dwóch członków oddziału „Roli”, sądzonych w obecności mieszkańców wsi Kołaki Kościelne.
5 lutego 1946 r. w Orlikowie gm. Jedwabne został zatrzymany przez funkcjonariuszy UB Henryk Iwanowski, członek NZW. Według ustaleń bezpieki, nosił on pseudonim „Malina” i działał w rezerwie ugrupowania dowodzonego przez „Sępa”. Podejrzewano, że w maju 1945 r. brał udział w walkach stoczonych w rejonie wsi Janczewo z grupą operacyjną PUBP w Łomży. Na podstawie wyroku z 23 lutego 1946 r., numer II DK 5/46, Sądu Okręgowego w Łomży, działającego w ramach tak zwanych „doraźnych sądów wojskowych”, Henryk Iwanowski został skazany na karę śmierci, którą wykonano 27 lutego 1946 r.
Jedną z ofiar był też Tadeusz Ciołkowski z Kolna, który po zakończeniu II wojny światowej nadal pozostał w konspiracji. Pod koniec 1945 r. rozpoczął on naukę w Gimnazjum Ogólnokształcącym, którą jednak musiał przerwać, aby uniknąć aresztowania. Kiedy po raz pierwszy został zatrzymany, wypuścili go na wolność funkcjonariusze MO, będący jego kolegami. Oni też liczyli się jeszcze w tym okresie z siłą podziemia zbrojnego. We wrześniu 1946 r. popełnił nieodwracalny błąd, przyjeżdżając do Kolna na ślub siostry Krystyny. Wtedy to zatrzymał go PUBP w Łomży, gdzie został umieszczony w celi m.in. razem z Janem Wilińskim (aresztowania w związku z atakiem na bunkier sowiecki w Kolnie), który zmarł na jego rękach z powodu obrażeń doznanych w czasie przesłuchania (podobno UB-ecy skakali po nim, przywiązywali do krzesła i bili). Według wspomnień Ciołkowskiego, w przepełnionych celach panował brud. Najgorsze były noce z soboty na niedzielę, gdy pijani i bezkarni strażnicy straszyli zatrzymanych, że ich wszystkich wystrzelają.


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama