Zima dla jednych jest czasem białego szaleństwa, sportów zimowych, dla innych z kolei, tych tęskniących za latem, okresem trudnym i ciągle przedłużającym się. Mało kto z nas zdaje sobie sprawę, w jaki sposób radzą sobie zwierzęta zimą. Jak możemy pomóc im przetrwać tę porę roku, szczególnie teraz, gdy za oknem panują wręcz arktyczne temperatury?
Trwające mrozy to trudny okres dla zwierząt. Okażmy się odpowiedzialni i pomóżmy naszym podopiecznym przetrwać zimę. Nie zostawiajmy zwierząt na zewnątrz budynków, szczególnie tych starszych i chorych! Zwierzęta gospodarskie nie powinny być pozostawiane na pastwisku, lecz w budynkach gospodarczych.
- Budy dla psów należy uszczelnić np. styropianem, wypełnić słomą oraz przybić zasłonkę z grubego koca przed wejściem – radzi lek. wet. Piotr Tomaszewski zGabinetu WeterynaryjnegoFilemonwŁomży.-Nie zapominajmy o regularnym napełnianiu misek świeżą wodą. Pies powinien także otrzymywać wysokokalaroczyną karmę, może to być sucha karma dla szczeniąt lub suk karmiących z dodatkiem ciepłej wody lub bulionu z zupy albo po prostu większa ilość mięsa w posiłku. Szczególnie dotyczy to psów na uwięzi. Metalowe łańcuchy nie mogą być zakładane bezpośrednio na szyję bez skórzanej obroży, grozi to bowiem bardzo bolesnym przymarznięciem metalu do skóry! W czasie największych mrozów należy psa spuścić, oczywiście na ogrodzonym terenie. Biegające zwierzę wytwarza sobie więcej ciepła, które służy do ogrzania organizmu.
Psy domowe, szczególnie te o krótkiej sierści, powinny być wyprowadzane na niezbyt długie spacery. Można pomyśleć o dodatkowej ochronie przed chłodem w postaci ocieplanych ubranek.
- Choć psa przed zimnem chroni jego grube futro, często z podszerstkiem, to jednak i on, przebywając przez dłuższy czas na powietrzu w temperaturze poniżej zera, naraża niektóre części swojego ciała na odmrożenia – mówi lek. wet. Przemysław Piekarski, Gabinet Filemon. - Z racji swojego umiejscowienia, a także z powodu mniejszej ilości krwi dopływających do nich najbardziej zagrożone są uszy, palce, ogon i moszna jąder. Objawem odmrożenia jest blada skóra, bardzo zimna w dotyku oraz utrata czucia przez psa w tych miejscach.
Co należy zrobić w pierwszej pomocy? Jeśli pies jest mokry, np. po wpadnięciu do przerębla, należy dokładnie go wytrzeć i owinąć grubym ciepłym kocem. Odmrożone części ciała należy ogrzać w wodzie o temperaturze około 40 stopni Celsjusza przez 10 minut. Miejsca takie jak czubki uszu ogrzewamy okładem z ciepłej wody (40 stopni C). Przywrócenie prawidłowego krążenia objawia się tym, że skóra staje się czerwona, wystąpi obrzęk, a całość będzie sprawiało wrażenie oparzenia. Jeśli zabieg ogrzania psa się nie uda, to w zależności od głębokości odmrożenia albo dojdzie do złuszczenia się skóry albo pojawi się wyraźna granica między żywymi i martwymi tkankami. Jeżeli pomimo ogrzewania przez 20 minut miejsc odmrożenia nadal są blade, zimne i niewrażliwe na ból, należy się jak najprędzej z psem udać do lekarza weterynarii.
- Zimą często dochodzi także do urazów kończyn u psów – kontynuuje lek. wet.Przemysław Piekarski. -Niska temperatura oraz sól drogowa sprzyjają chorobom łap - pododermatozom. Dochodzi wówczas do uszkodzenia warstwy ochronnej skóry oraz naskórka. Często w ten sposób powstałe urazy wikłane są bakteriami i grzybami. Dlatego też przed wyjściem z psem na spacer, pamiętajmy o posmarowaniu opuszek oraz przestrzeni międzypalcowych ochronnymi maściami, np. wazeliną, aby uniknąć odmrożeń. Po powrocie ze spaceru zalecamy opłukanie łap ciepłą wodą w celu usunięcia resztek śniegu, lodu oraz soli. Czynność ta jest wskazana u ras długowłosych, u których lód w połączeniu z sierścią tworzą lodowe sople. Po przepłukaniu łap wodą, pamiętajmy o ich dokładnym wysuszeniu-wilgoć pozostawiona na skórze sprzyja rozwojowi grzybic. Niewielkie urazy skóry można przemywać roztworem Rivanolu, natomiast w przypadku bardziej zaawansowanych zmian powstałych na skutek działania mrozu i soli , należy skontaktować się ze swoim lekarzem weterynarii.
Bardzo wrażliwe na niskie temperatury są koty, dlatego też zapewnijmy im ciepłe schronienie – dodaje lek. wet. Piotr Tomaszewski. - Często wystarczy tylko niedomknięte okno piwnicy i miska ciepłego mleka. Pamietajmy- aby pomóc zwierzakom nie trzeba wiele wysiłku, a każdy gest pomocy może uratować im życie.
fot: www.lajfmajster.pl
Komentarze