Niedzielne popołudnie najprawdopodobniej zakończyło się tragicznie dla 36 letniego mężczyzny.
W Nowogrodzie na Narwi najprawdopodobniej utopił się 36-letni mieszkaniec Nowogrodu. Poszukiwania ciała przez płetwonurków z łomżyńskiej straży pożarnej nie dały rezultatu.
– Ostatni raz świadkowie widzieli mężczyznę jak pływał w Narwi, w okolicach skansenu. W pewnym momencie zniknął. Policja i straż cały czas prowadzą poszukiwania. Do tej pory nie udało się go odnaleźć – mówi Ewelina Szlesińska, oficer prasowy KMP w Łomży.
W ostatni weekend utonęło aż pięć osób, podaje podlaska policja. Tragiczny bilans to najczęściej wynik brawury i braku odpowiedzialności kąpiących się.
Z policyjnych statystyk i obserwacji wynika, że najwięcej utonięć ma miejsce na terenach zbiorników wodnych po wydobyciu piasku lub żwiru, bądź tzw. dzikich plażach, które najczęściej nie są w żaden sposób zabezpieczone i oznakowane, jak też nie jest przy nich zapewniona ochrona ratowników. Tak też było we wszystkich weekendowych śmiertelnych wypadkach.
W ubiegłym roku w okresie wakacyjnym na terenie województwa podlaskiego utonęło 16 osób, nie było wśród nich ofiar poniżej 18 roku życia (w roku 2010 - 32). W okresie letnim, zwłaszcza podczas urlopów i dni wolnych z dzikich kąpielisk korzystają tysiące ludzi, którzy nie są zwykle świadomi niebezpieczeństwa i możliwych konsekwencji użytkowania takich miejsc.
fot. Karol Babiel
Komentarze