Łomżyńscy strażacy podczas wczorajszej (11. lipca) burzy wyjeżdżali na interwencje 14 razy. Wezwania dotyczyły głównie podtopień i powalonych drzew.
W Drozdowie piorun uderzył w stodołę, jednak dzięki szybkiej akcji strażaków spaliła się tylko część dachu budynku. Nikt nie ucierpiał oraz nie uległy zniszczeniu sprzęty rolnicze.
- Strażacy pomagali również mieszkańcom Łomży wypompowywać wodę z piwnic, takich wezwań na terenie miasta było osiem – mówi Jan Chludziński, zastępca komendanta Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Łomży. - Poza tym mieliśmy trzy wezwania do przewróconych drzew i konarów w Janowie, Puchałach i Jeziorku. Na szczęście były to pojedyncze drzewa i nikomu nic się nie stało.
Jak poinformował Jan Chludziński, mimo tak potężnej ulewy i gwałtownej burzy nie zanotowano większych szkód.
fot. Karol Babiel
Komentarze