W środę 1. sierpnia mija 68. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Wystąpienie zbrojne przeciwko wojskom niemieckim okupującym stolicę, zorganizowane przez Armię Krajową w dniach 1. sierpnia – 3 października 1944 roku, zostało przeprowadzone w ramach akcji „Burza”. Za jego początek uznaje się tzw. Godzinę W. Głównym celem powstania była walka z okupantem, a w efekcie także ratowanie suwerenności kraju, zachowanie kształtu granicy wschodniej sprzed wojny, a także obrona przed utworzeniem w Warszawie władz państwowych narzuconych przez Rosję sowiecką. Powstanie to zaliczane jest do najistotniejszych wydarzeń końca wojny. Dziś materialnym śladem tej historii jest Muzeum Powstania Warszawskiego, które powstało z inicjatywy Prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego.
W bieżącym roku, na kilka dni przed rocznicą, w sobotę 28. lipca, w Parku Wolności Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie, znane wokalistki wystąpiły w specjalnym koncercie "Morowe panny", podczas którego piosenkami opowiedziały historię powstania w stolicy z perspektywy młodych kobiet. W projekcie udział wzięły: Marika, Halina Mlynkova, Anita Lipnicka, Paulina Przybysz, Katarzyna Groniec, Jadwiga Basińska, Anna Brachaczek, Lilu, Mona i Paresłów. Każda artystka sama pisała tekst do swojej piosenki, a wszystkie utwory powstały na kanwie prawdziwych historii uczestniczek Powstania Warszawskiego.
Marika czyli Marta Kosakowska, znana wszystkim artystka, pochodzi z Łomży. Jest autorką tekstu piosenki „Idziemy w noc”. Utwór został przygotowany we współpracy z Dariuszem Malejonkiem, legendarnym już niemal liderem zespołu Maleo Reggae Rockers.
- Gdy dostałam propozycję wzięcia udziału w projekcie od razu się zgodziłam – mówi Marika. - Skąd pomysł na tekst? Po prostu usiadłam, zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie jako dziewczyna z Łomży, nie z Warszawy, jaka byłaby moja w tym wszystkim rola i udział. Wymyśliłam sobie, że jestem Basią z Łomży, która przyjeżdża na studia i mieszka u cioci, np: na Hożej czy na Marszałkowskiej. I zakochuje się w Janku, a wtedy wybucha Powstanie i oboje muszą skupić się na innych rzeczach niż miłość. Basia nigdzie nie ucieka, jest przy Janku i bierze w tym wszystkim udział. Było mi bardzo łatwo to wszystko sobie wyobrazić, ponieważ sama przyjechałam kiedyś na studia z małego miasta do dużego, po prostu stworzyłam sobie historię, która mogła się wydarzyć w czasie Powstania.
Jak podkreślała artystka, projekt "Morowe panny" powstał aby pokazać, że kobiety odgrywały równie znaczącą rolę w czasie wojny jak mężczyźni. Historia jest zawsze opisywana z perspektywy mężczyzn, ale wiele wydarzeń nie udałoby się bez kobiet. Koncert ma pokazać, że one również dzielnie walczyły.
- Chciałybyśmy przede wszystkim złożyć hołd wszystkim kobietom, które walczyły w Powstaniu – kontynuuje Marta „Marika” Kosakowska. - Ja sama interesuję się historią. Szanuję wszystkich, którzy przyczynili się do tego, że mogę żyć w niepodległym kraju i jestem bardzo wdzięczna każdemu kto przyłożył się do tego, że możemy być wolnymi ludźmi.
Teledysk do utworu „Idziemy w noc”, to animowana historia trójki młodych ludzi, którzy przenoszą się do powstańczej Warszawy. Autorem projektu jest Ernesto Gonzales, znany grafik, który już wcześniej współpracował z Muzeum Powstania Warszawskiego. Bierze także udział w kampanii „Morowe Panny”. Sam teledysk jest kontynuacją animowanych wojennych opowieści, nawiązujących do tak słynnych dzieł, jak „Walc z Baszirem” czy „Persepolis”.
Łomżynianka podkreślała, że w projekcie najważniejsze jest to, aby wszyscy pamtali o historii i jej bohaterach.
- To bardzo wzruszające, że możemy śpiewać o tym co było. W naszych utworach staramy się przekazać przede wszystkim to, że kobiety w czasie Powstania były takie same jak my. Były normalne, chciały kochać, tęskniły, cierpiały. Czasem tylko musiały być bardziej odważne i pewne siebie, ale myślę, że w dzisiejszych czasach takich kobiet również nie brakuje.
Marika urodziła się w Łomży 14. grudnia 1980 roku.
- Bardzo lubię przyjeżdżać do swojego rodzinnego miasta, bo spotykam się tu z rodzicóami, dziadkami, ze swoimi bliskimi. Za każdym razem podziwiam jak miasto się zmienia. Chociaż od 12 lat tu nie mieszkam, to zawsze podkreślam, że jestem właśnie z Łomży. Nie z Warszawy, nie z Poznania, ale z Łomży. Jestem wdzięczna przede wszystkim za to, co liceum wbiło mi do głowy. Uczyłam się w I Liceum Ogólnokształcącym i zdobyłam tam bardzo dużo wiedzy. Gdy wyjeżdżałam na studia do Poznania, to miałam kompleks dziewczyny z małego miasta. Bałam się, że inni, z większych miast, z lepszych szkół, będą wiedzieć więcej, będą lepsi ode mnie. Ale tak nie było, nauczyłam się w Łomży bardzo dużo i korzystam z tego do dzisiaj.
Już niedługo dostępna będzie płyta z nagraniami piosenek z koncertu „Morowe panny”. Wypada mieć tylko nadzieję, że utwór "Idziemy w noc" i inne z własnego repertuaru, Marika będzie miała okazję wykonać osobiście już niebawem także w swoim rodzinnym mieście.
Komentarze