Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
sobota, 23 listopada 2024 00:25
Reklama

Tenis stołowy: Sensacja była blisko

Kolejny pasjunujący i niezwykle wyrównany pojedynek stoczyły w rozgrywkach Ekstraklsy tenisistki stołowe AZS-u PWSIP Wałkuscy Łomża. W minioną sobotę łomżanki uległy we własnej hali aktualnemu wicemistrzowi Polski, SKTS-owi Sochaczew 2:3.
 Tenis stołowy:  Sensacja była blisko

Kolejny pasjunujący i niezwykle wyrównany pojedynek stoczyły w rozgrywkach Ekstraklsy tenisistki stołowe AZS-u PWSIP Wałkuscy Łomża. W minioną sobotę łomżanki uległy we własnej hali aktualnemu wicemistrzowi Polski, SKTS-owi Sochaczew 2:3.

Spotkanie rozgrywane w łomżyńskiej hali im. Olimpijczyków Polskich zapowiadało się bardzo ciekawie. Akademiczki wygrały bowiem ostatnie trzy mecze, pokonując w ostatniej kolejce bardzo mocny MKSTS Polkowice 3:2. Dwa punkty zdobyła w tym mecz Magdalena Sikorska - Mam nadzieję, że ten świetny występ podbuduje Magdę i z SKST-em znowu będziemy walczyć o zwycięstwo – mówił trener AZS-u, Wacław Tarnacki. Niestety początek starcia z wiceliderem rozgrywek nie był dla naszych zawodniczek udany. Dong Rui Fang w pierwszej grze nie dały rady Magdalenie Szczerkowskiej przegrywając 0:3. W takim samym stosunku zakończyło się starcie Sikorskiej z czołową polską pingpongistką, Natalią Partyką i goście byli już bardzo blisko końcowego sukcesu.

Humory łomżyńskim kibicom poprawiła nieco Ren Bingran, która bez straty seta pokonała Natalię Gawrylczyk-Zielińską. Przy wyniku 1:2 do stołu podeszły liderki obu zespołów – Fang i Partyka. Tuż przed rozpoczęciem rozgrzewki, miała miejsce sytuacja, która mogła mieć duży wpływ na losy tego pojedynku. Prowadzący zawody sędzia Maciej Pietrzykowski zakwestionował bowiem jedną z okładzin rakietki zawodniczki AZS-u – Powiedział, że albo ją zerwę albo nie dopuści mnie do gry. Mimo dużego zdenerwowania zdecydowałam się zagrać bez tej okładziny – mówiła po meczu Fang. Aby wszystko odbyło się zgodnie z przepisami w ekspresowym tempie tę stronę rakietki pomalowano na czerwony kolor... szminką do ust! Dysponująca niekompletnym sprzętem Chinka od początku spotkania stawiała dzielny opór utytułowanej kadrowiczce, ale to Partyka zapisała na swoim koncie dwa pierwsze sety. W trzecim do stanu 8:5 także wszystko szło zgodnie z jej planem. Wtedy Fang poprosiła o przerwę i jak się okazało był to moment zwrotny w tym pojedynku. Kolejne sześć punktów padło łupem zawodniczki gospodarzy i zrobiło się już tylko 1:2 w setach. Czwartą partię również wygrała miejscowa i o losach spotkania miał zadecydować tie break. A w nim, po obronie czterech piłek meczowych, lepsza okazała się niespodziewanie doświadczona zawodniczka AZS-u.

W ostatniej grze, w której zmierzyły się Sikorska i Szczerkowska emocje zaczęły się dopiero od trzeciego seta. Dwa pierwsze bez większych kłopotów wygrała ta druga. W trzeciej partii popularna "Sikorek" w końcu wzniosła się na wyżyny umiejętności i zwyciężyła do 8. Niestety w kolejnej, mimo bardzo wyrównanej gry, nie dała już rady koleżance z reprezentacji i to drużyna z Sochaczewa wywalczyła dwa ligowe punkty.

- Tradycyjnie z SKTS-em gramy bardzo wyrównany mecz i niestety tradycyjnie przegrywamy 2:3. Szkoda, bo była dzisiaj szansa wygrać – ocenił Tarnacki.

Mimo porażki, łomżanki utrzymały 8. miejsce w tabeli i w dalszym ciągu o 4 oczka wyprzedzają dziewiątą Stellę Gniezno. Kolejne spotkanie "Wałkuscy" rozegrają 16 marca na wyjeździe, a ich przeciwnikiem będzie AZS UE Wrocław.

(db)


Podziel się
Oceń

Komentarze

Reklama